Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto chce odsprzedać udziały w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach. Jest chętny, ale radni mają wątpliwości

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Radni na sesji w czwartek, 20 lipca zdecydowali o przekazaniu 100 tysięcy złotych na wycenę udziałów miasta w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji  w Kielcach.
Radni na sesji w czwartek, 20 lipca zdecydowali o przekazaniu 100 tysięcy złotych na wycenę udziałów miasta w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach. Krzysztof Krogulec
Urząd Miasta w Kielcach chce sprzedać udziały w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach. Nabyć je chce spółka Kieleckie Autobusy Spółka Pracownicza, która jest większościowym udziałowcem. Radni wyrazili zgodę na ich wycenę, na sesji Rady Miasta, w czwartek, 20 lipca. Decyzję poprzedziła burzliwa dyskusja, padły ostre słowa o bękarcie czy rozwodzie.

Miasto chce sprzedaż udziały w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach, ale....

Miasto ma 33 procent udziałów w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji (MPK), 55 procent należy do spółki KASP, które od dłuższego czasu skupuje je od pracowników. Zaproponowała też wykupienie udziałów od miasta. Powołując się na umowę z 2007 roku zawartą z miastem po słynnym strajku kierowców, chce je kupić za cenę z tego roku podniesioną o stopień waloryzacji. Miasto jest zainteresowane sprzedażą, ale po aktualnej cenie oszacowanej przez biegłego.

Zobacz zapis transmisji z sesji:

Mogą nadejść czarne chmury nad MPK w Kielcach

Piotr Rogula, przedstawiciel miasta w radzie nadzorczej MPK, przyznał na sesji, że ratusz powinien odsprzedać udziały, ponieważ przyszłość spółki niepewna, jeśli za dwa lata nie wygra przetargu na obsługę komunikacyjną Kielc.

Radni z Prawa i Sprawiedliwości pytali, jaki jest sens sprzedaży udziałów w spółce, które ma zyski, 1,7 miliona złotych netto w minionym roku.

- Obecnie, choć miasto ma 33 procent udziałów, to nie ma żadnego wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Jestem jedynym przedstawicielem miasta w Radzie Nadzorczej. Mam jedynie uprawnienia kontrolne nad wydawaniem środków. I to też jest utrudnione z uwagi na specyfikę tej spółki – mówił Piotr Rogula na sesji.

Dodał, że miasto nie czerpie żadnych dochodów z MPK, nie otrzymuje dywidendy.

Radni drążyli, dlaczego akurat teraz miasto chce sprzedać udziały. Przedstawiciel miasta przyznał, że wpłynęła oferta nabycia ich przez KAPS, ale została złożona w sposób niepoprawny ze względu na formę a spór dotyczy kilku spraw.

- KAPS oczekuje sprzedaży udziałów według stawki z umowy z 2007 roku, co jest niezgodnie z prawem. - Mamy konflikt między treścią umowy a przepisami prawa a nas obowiązują przepisy prawa, zapisy umowy sprzeczne z nim są nieważne – zwrócił uwagę.

MPK ma cenne nieruchomości

Dodał, że miasto musi wycenić udziały, aby rozpocząć negocjacje ceny i wiedzieć, jaka jest różnica między tym, co proponuje KAPS a rzeczywistą wartością. Wspomniał, że wartość księgowa spółki to 80 milinów złotych, ale rzeczywista jest znacznie większa choćby z powodu wzrostu cen nieruchomości, których MKP ma sporo.

Radny Prawa i Sprawiedliwości Marcin Stępniewski pytał, czy jest jakikolwiek inny cel sprzedaży udziałów niż skok na kasę.
- To nie jest jakaś tam spółka, ale realizująca usługi publiczne – mówił. I dodał, że miasto zachowuje się, jak bankrut wysprzedający wszystko co ma.

Radny Piotr Kisiel (Prawo i Sprawiedliwość) zastanawiał się czy Piotr Rogula na pewno reprezentuje interes miasta w MPK, skoro przedstawia przyszłość spółki w tak czarnych barwach. Piotr Rogula wyjaśnił, że jako członek Rady Nadzorczej musi przedstawić szanse i zagrożenia.

To jest oferta czy nie?

Radny Kamil Suchański (Bezpartyjni i Niezależni) miał wątpliwości czy jest sens wydawać 100 tysięcy złotych na wycenę udziałów, skoro miasta nie wie czy ma ofertę czy nie ma, wskazując na jej wady formalne.

Sławomir Stachura, dyrektor kancelarii wyjaśnił, że wycena jest potrzebna. - Dostaliśmy konkretną ofertę nabycia udziałów i musimy traktować poważnie większościowego udziałowca. Mamy pewien spór dotyczący zapisów, ale jesteśmy w dialogu - przekonywał Stachura. Jeśli nie zbliżymy się w ustaleniach, to nie będziemy zlecali wyceny, uchwała jest tylko intencyjna.

Rozwód z bękartem

Ostrych słów użyła radna Katarzyna Zapała (Koalicja Obywatelska) i zauważyła, że należy zakończyć te trudne relacje między MPK i miastem. - Od lat chcemy się pozbyć tego niechcianego bękarta. Czy wyobrażacie sobie, że jakakolwiek firma odpowiedziałaby, że nie wzięła udziału w przetargu bo "nie podoba mi się" - mówiła. - MPK narzeka na trudne relacje z miastem, więc konieczny jest rozwód.

17 radnych zagłosowało za uchwałą, w której zapisano 100 tysięcy złotych na przeprowadzenie wyceny udziałów w MPK. Przeciw był Marcin Stępniewski, a Piotr Kisiel i Zdzisław Łakomiec, wstrzymali się od głosu - wszyscy trzej z Prawa i Sprawiedliwości. Pięcioro radnych nie głosowało.

Czytaj także:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto