Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szwedzi opanowali Kielce. Tłumnie maszerowali na stadion

red
Kielecki Rynek już w piątek przed południem zdominował żółty kolor. Wszystko za sprawą tłumu szwedzkich kibiców, noszących właśnie jaskrawożółte koszulki. Setki fanów piłki nożnej ze Skandynawii opanowały ogródki piwne w centrum miasta. Wygląda na to, że bawili się doskonale.

Żółto-niebieskie barwy miał w piątek, 16 czerwca, kielecki Rynek. Opanowała go grupa ponad trzech tysięcy szwedzkich kibiców, którzy przyjechali do stolicy województwa świętokrzyskiego dopingować swoją reprezentację podczas meczu z Anglią w piłkarskich Mistrzostwach Europy do lat 21. Wyspiarzy wspierała grupka tylko 300 fanów, zupełnie niewidocznych „na mieście”.

Mecz rozpoczął się o godzinie 18, ale Szwedzi byli widoczni w centrum Kielc od samego rana. Już przed południem zaczęli oblegać ogródki piwne ustawione na Rynku. Od razu śmiało, bo dawali znać, że są – nie brakowało głośnych krótkich przyśpiewek czy skandowań, że to Szwecja króluje w Kielcach, a jej piłkarska reprezentacja do lat 21 jest najlepsza na Starym Kontynencie.

Pierwsi fani „Trzech Koron”, bo taki przydomek mają piłkarze z kraju z Półwyspu Skandynawskiego, na Kielce „najechali” już w czwartek. – Ale w niewielkiej liczbie, około 60 osób. Można powiedzieć, że najwcześniej przybyli do naszego miasta najzagorzalsi piłkarscy kibice, bo uczestniczyli na stadionie przy ulicy Szczepaniaka w oficjalnym treningu otwartym dla publiczności. Dopiero wieczorem i rano przyjechała reszta dopingujących Szwecję – mówi Katarzyna Telka, kierownik referatu Sportu i Turystyki w Wydziale Kultury, Sportu i Promocji Miasta w kieleckim Urzędzie Miasta.

Szwedom humory dopisywały cały czas. Po pierwsze, ze względów sportowych. Ich reprezentacja do lat 21 prezentuje wysoki poziom, bo to obrońca tytułu z turnieju rozgrywanego w 2015 roku w Czechach – tam po remisie 0:0 i lepiej wykonywanych rzutach karnych wygrała z Portugalią. Po drugie, z powodu… cen. Nasz kraj to dla nich w tej kwestii raj, więc nie żałowali na uciechy w postaci piwa i specjałów serwowanych przez lokale w centrum miasta. Wczesnym popołudniem wszystkie stoliki na Rynku zapełnili szwedzcy fani, do których co kilka minut dołączali kolejni. Wszyscy chętnie się fotografowali – kiedy ich się prosiło o wspólne zdjęcie lub kiedy oni prosili, by im pstryknąć „foto” na pamiątkę. Zresztą nikt im nie odmawiał, bo część „naszych” chciała się uwiecznić z ładnymi Szwedkami, których w sercu miasta kręciło się dosyć sporo.

- Co sądzę o Kielcach? Podobają mi się, to urocze miasto. Myślę, że mieszkając tu na co dzień czułbym się znakomicie. Jestem pierwszy raz nie tylko w Kielcach, ale i w Polsce, ale już wiem, że jest tu sympatycznie. Samo miasto jest ładne, macie tu więcej starszych budynków – usłyszeliśmy od Adama Lindeborga, który dopingować swoją reprezentację przyjechał ze sztokholmskiej dzielnicy Västerås.

Podobne opinie słyszeliśmy od innych napotkanych Szwedów, z którymi rozmawialiśmy. Aby się czuli jak u siebie, wielu właścicieli lokali na Rynku wystawiło przed wejściami do nich tablice, na których po szwedzku witali gości. – Dodatkowo przeszkoliliśmy naszą kadrę tak, by byli przygotowani porozumieć się ze Szwedami podstawowymi słowami, takimi jak dzień dobry, dziękuję, czy proszę – powiedziała nam Aleksandra Zielińska, menadżer Starego Browaru.

Ale solą kibiców są – oprócz goli „ich” drużyn – mecze. Na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego, tłumnie zebrali się w sercu Kielc. Ponad trzy tysiące „żółto-niebieskich” fanów zaczęło chóralnie śpiewać, niektórzy „odpalili” race w narodowych barwach, po czym ruszyli w stronę katedry i dalej ulicą Jana Pawła II w kierunku stadionu przy ulicy Ściegiennego. Głośno krzyczeli „Sverige”, bo skoro ich piłkarze bronią tytułu, to są najlepsi i z Anglią sobie poradzą. Przemarsz trwał prawie godzinę, więc każdy z przechodniów, który zawieruszył się w jego pobliżu, doskonale wiedział, kto „najechał” Kielce i do kogo nocą będzie należeć miasto. Bo na pewno nie do Anglików – nawet gdyby wygrali, to na miejscu było tylko niecałe pół tysiąca fanów z Wysp Brytyjskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto