Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Atak dzików na Kielce! Z pięknych ogrodów zostało pobojowisko (ZDJĘCIA)

Redakcja
Aleksander Piekarski
W sobotę rano pani Halina Machowska z kieleckiej rano omal nie dostała zawału serca. Jej piękny ogród, duma życia wyglądał jakby przeszło po nim kilka buldożerów - szybko okazało się ze to... stado dzików.

Pani Halina mieszka przy ulicy Północnej w kieleckiej dzielnicy Dąbrowa. Przez wiele lat ogrodami zajmowała się zawodowo, jej prywatny ogród często służył za wzorzec. Teraz niewiele z niego zostało.

- Dziki zniszczyły wszystko, piękne pielęgnowane latami rośliny. Od rana szukałam pomocy. Okazuje się że to nie sprawa policji czy straży - mówi wzburzona pani Halina.

Meldunek o zniszczeniach przyjęła dopiero Straż Miejska ale jak mówi pani Halina funkcjonariusze nie bardzo wiedzieli co w tej sytuacji zrobić. I rzeczywiście sytuacja z dzikami nie jest prosta a są one bardzo groźne, ostatnio także stały się problemem dla Kielc.

Dziki w miastach to dziś ogólnopolski problem. Ich stada przenoszą się z lasów w pobliże ludzkich osiedli z kilku powodów - po pierwsze, są tam bezpieczne (w świętokrzyskich lasach jest coraz więcej wilków, które na nie polują), po drugie - znajdują dużo pożywienia. Między innymi spadające z drzew owoce czy rosówki i pędraki, żyjące płytko pod trawnikami (właśnie dlatego buchtują w tych miejscach).

Jak pozbyć się dzików z miast? Zdaniem myśliwego Andrzeja Dembowskiego to kompetencja samorządów. Te często zwracają się do kół łowieckich o rozwiązanie problemu, ale myśliwym w miastach nie wolno polować, broni palnej mogą używać w odległości nie mniejszej niż 150 metrów od zabudowań. W wielu państwach na dziki w miastach poluje się za pomocą łuków, ale ta metoda w naszym kraju jest zabroniona.

Można spróbować odławiać dziki, ale i tu jest kłopot. Po pierwsze - jeśli się zwierzęta wywiezie do lasu, najpewniej szybko wrócą, albo ich miejsce zajmą inne dziki. Poza tym przewożenie żywych dzików na nowe tereny obecnie nie jest możliwe ze względu na zagrożenie rozprzestrzenienia się ASF, czyli Afrykańskiego Pomoru Świń.

Ostatnią metodą jest stosowanie chemicznych lub dźwiękowych odstraszaczy, jednak po pierwsze jest to kosztowne, po drugie - skuteczność tego rozwiązania jest poddawana w wątpliwość. Szczególnie odstraszaczy hukowych, do których dziki szybko się przyzwyczajają.

Jest duże prawdopodobieństwo, że problem wkrótce rozwiąże się sam. ASF dotarł już ze Wschodu za Wisłę. Jeśli pojawi się w świętokrzyskim, niemal wszystkie dziki zachorują i padną. Śmiertelność zarażonych populacji sięga stu procent.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?

Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze


Z którą partią ci po drodze? Quiz


Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia


Co wiesz o grillowaniu? Quiz


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto