Mieszkańcy Kielc protestują przeciwko wycince ostatnich dębów przy ulicy Klonowej

W środę 5 czerwca w Kielcach odbył się protest mieszkańców przeciwko planowanej wycince dębów przy ulicy Klonowej. To jedyny pozostały fragment zieleni w tej okolicy, który jest teraz zagrożony likwidacją. Inicjatywa obywatelska zgromadziła nie tylko lokalnych mieszkańców. Wśród protestujących byli Krzysztof Wrona oraz Anna Mazur-Kałuża, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Kielce z klubu Perspektywy. Mieszkańcy podkreślają, że dęby, które rosną przy ulicy Klonowej od wielu lat, są nie tylko pięknym elementem krajobrazu, ale również pełnią ważną rolę w miejskim ekosystemie. Drzewa te chronią przed zanieczyszczeniami, dostarczają tlen i stanowią schronienie dla wielu gatunków ptaków i małych zwierząt. Wycięcie tych dębów oznaczałoby utratę cennego elementu przyrody, który jest nieodłączną częścią tożsamości tej okolicy.

Anna Mazur-Kałuża, aktywnie wspierająca inicjatywę, podkreślała znaczenie zachowania zieleni w mieście. Rozwój infrastruktury jest ważny, ale nie może odbywać się kosztem natury. Musimy myśleć o przyszłych pokoleniach i zachowaniu równowagi ekologicznej. Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Kielce apeluje, aby decyzje dotyczące rozwoju miasta były podejmowane z uwzględnieniem potrzeb środowiska naturalnego.

Mieszkańcy zwracali uwagę na fakt, że ulica Klonowa, niegdyś pełna zieleni, teraz zmienia się w betonową dżunglę. Wspomnienia spacerów po tej okolicy, kiedy była pełna zieleni, są teraz zagrożone utratą. - Jeśli stracimy te drzewa, stracimy część naszej historii i tożsamości - mówią.

Przypomnijmy, że w tym miejscu ma powstać kolejny blok mieszkalny, ale mieszkańcy chcą ochronić zieleń. Na czwartkowej sesji Rady Miasta Kielce kluby radnych Koalicji Obywatelskiej i "Perspektywy" mają złożyć wniosek o przekształcenie działki w park.