Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykła historia kieleckiej Kadzielni. Nie do wiary jak kiedyś wyglądała wizytówka miasta i co się tam działo. Zobacz zdjęcia

Lidia Cichocka
Lidia Cichocka
Kadzielnia około 100 lat temu - znajdował się tu duży zakład zatrudniający około 700 osób. Na kolejnych slajdach zobaczcie niesamowite zdjęcia Kadzielni sprzed lat i obecne
Kadzielnia około 100 lat temu - znajdował się tu duży zakład zatrudniający około 700 osób. Na kolejnych slajdach zobaczcie niesamowite zdjęcia Kadzielni sprzed lat i obecne
Dzisiaj wizytówka Kielc, Kadzielnia: unikalny rezerwat i urokliwy amfiteatr, powstała dzięki kamieniołomowi i działającym tu wapiennikom, które przez długie lata truły, zanieczyszczały i dewastowały krajobraz. O historii Kadzielni i jej gospodarczym znaczeniu dla miasta mówiono na pierwszym z serii spotkań poświęconych kieleckim kamieniołomom w Centrum Geoedukacji. Zobaczcie niesamowite zdjęcia sprzed około 100 lat o z dziś.

Kadzielnia w Kielcach - niesamowita historia
Dzisiaj Kadzielnia leży w środku miasta, jednak długie lata administracyjnie należała do gminy Niewachlów. Dopiero w latach 80. XIX wieku została przyłączona do Kielc.

- Warto sięgnąć jeszcze głębiej, do czasów lokacji miasta, a więc średniowiecza – mówi historyk Dariusz Kalina. - Bo chociaż daty nie udało się dotąd sprecyzować to wiadomo, że Kadzielnia wraz z przyległościami stanowiła część rozległego uposażenia wójta Kielc. W 1540 roku wójt dziedziczny Kielc miał 3 łany gruntu oraz bór, łąki i pastwiska, w sumie ponad 60 hektarów gruntu. Przeszukując archiwa znalazłem mapę, planem gruntów owego wójtostwa - mówi Kalina.

Największą działkę nadano wójtowi na południe od zamku biskupiego, za doliną rzeczki płynącej przez dzisiejszą ulicę Ogrodową, w granicach dzisiejszych ulic Ściegiennego i Spacerowej, wówczas szosy do Krakowa. Na tej działce znajduje się Kadzielnia, która wtedy nosiła nazwę Góry Kleckiej - Kieleckiej, u jej stóp znajdował się młyn wójtowski, który w 1635 r. otrzymał niejaki Sowa.

Biskup Jakub Zadzik około 1635 roku przejął młyn pod Klecką Górą i teren znajdujący się przy dzisiejszej Krakowskiej w zamian za 2 łany, czyli około 50 hektarów gruntu w Dyminach.

Powody tej zamiany były dwa. Pierwszy dotyczył rudy żelaza wydobywanej w okolicy Kadzielni. Przerabiać ją mieli Samsonowie – angielskojęzyczna rodzina, która wydobywała ołów w rejonie Karczówki, a największe interesy prowadziła w rejonie Tumlina. Tuż pod Kadzielnią powstała kuźnica (ferricudina) żelaza i osada zwana Hammer.

Drugim powodem decyzji biskupa było rozpoczęcie budowy rezydencji na dzisiejszym Wzgórzu Zamkowym. Był on pierwszym, który docenił przydatność kamienia i gliny znajdującej się nieopodal. Pierwszy wapiennik stanął od strony południowej Kadzielni, przy dzisiejszej ulicy Pakosz. Te piece działały do XIX wieku produkując około 60 ton wapna i zasmradzając przy okazji okolicę. Gryzący dym miał docierać do miasta, uskarżano się na niego w pałacu biskupim.

Kadzielnia - nie biskupie a państwowe
Kolejne zmiany zaszły wraz z pojawieniem się w Kielcach Austriaków. W 1801 roku porządkując sprawy własnościowe, po przestudiowaniu dokumentów sporządzili oni wspomniane już plany gruntów należących do wójtostwa Kielce. Po odejściu z Kielc Austriaków po 1809 roku grunty wójta które wskazali urzędnicy cesarscy połączono z gruntami folwarku zwanego Podzamkowy oraz z sołectwem wsi Głęboczka. W ten sposób powstał rządowy obszar zwany potocznie Psiarnia. Z dokumentów wynika, że między innymi folwark Psiarnia podobnie jak Kadzielnia należą do skarbu państwa a nie jak twierdził biskup, do niego. Póki co niewiele to zmieniło, ale w przyszłości umożliwiło sprzedaż tych ziem.

Na spacer na Kadzielnię
Leżąca przy wyjeździe na Kraków Kadzielnia zwracała uwagę i była chętnie odwiedzana przez kielczan. W 1810 roku w Kielcach pojawił się Szymon Pantoczek, ojciec znanego później aptekarza, który wydzierżawił folwark Psiarnia. Gospodarował na nim, ale w historii zapisał się jako założyciel różanego ogrodu na terenie dzisiejszej Polikliniki przy ulicy Spacerowej. Nazwa była adekwatna, albowiem Spacerową kielczanie podążali na malowniczą górę. Na starych zdjęciach widać jeszcze skalny grzebień zdobiący szczyt Kadzielni. Była także długa na 8 metrów jaskinia. Inna została odkryta w późniejszym czasie. Znajdował się od strony zachodniej, a jej wnętrze zdobiły kryształy i stalaktyty. W latach 30. prowadzono w niej badania poszukując śladów człowieka pierwotnego.

Kadzielna - nadciąga nowe
XIX wiek to czas ogromnych przemian i rozwoju miasta Kielce, także terenów wokół Kadzielni. Po zachodniej stronie góry powstała osada, w 1824 roku Jan Pakosz wydzierżawił grunt obok, zbudował folwark, olejarnię. Z tych początków dzisiejszej dzielnicy Pakosz pozostało kilka domków oraz budynek dawnej garbarni.

Zaczęła się także sprzedaż ziemi. Kielecki architekt Aleksander Borkowski kupił działkę pod dwór, dziś zwany dworem Karscha. Ostatnie kawałki skarbowych gruntów to między innymi rejon dzisiejszego Wojewódzkiego Domu Kultury, które w latach 20. XX wieku przekazano Wojsku Polskiemu.

W 1884 Kadzielnia należała do Zarządu Górnictwa Okręgu Wschodniego w Suchedniowie.

Kadzielnia w Kielcach - dwóch przedsiębiorczych, a jeden to geniusz
W II połowie XIX wieku Kadzielnią interesuje się Ludwik Stumpf, przedsiębiorca, właściciel młyna przy Mielczarskiego, browaru przy Ogrodowej, garbarni w Białogonie, współwłaściciel wznoszonego w Kielcach Hotelu Polskiego z salą teatralną -dzisiejszego teatry Żeromskiego. Przy ulicy Chęcińskiej zbudował on drugi browar podprowadzając do niego bocznicę kolejową. Los zetknął go z Witoldem Zglenickim, polskim inżynierem, wynalazcą, który zajmował się modernizacją i eksploatacją wielkich pieców do wytopu żelaza. Przypadkowa awaria w Mroczkowie sprawiła, że wyrzucono go ze służby państwowej a w czasie potrzebnym do oczyszczenia się z zarzutów mieszkał w Kielcach. Spędził tu 6 lat do 1890 roku. Ze Stumpfem połączyły go interesy, panowie założyli spółkę, kupili kawałek gruntu by móc wydobywać kamień. Efektem współpracy biznesmena i genialnego naukowca było wyprodukowanie czystego wapna (99,9%).

Z pewnością Zglenicki był także wynalazcą trynitu – materiału podobnego do szybkoschnącego betonu, bardzo trwałego.

- W 1884 roku na wystawie technologicznej w Warszawie najpewniej za jego zgodą Ludwik Stumpf prezentował kapliczkę zbudowaną z trynitu i dostał srebrny medal. Zglenicki tylko dyplom za opracowanie technologii uzyskania czystego wapna, bo jako osoba podejrzana o gospodarcze przestępstwa nie mógł liczyć na nic innego – wyjaśnia Dariusz Kalina. Dwie cegły z trynitu z odciśniętym nazwiskiem Stumpf znaleziono niedawno w remontowanym gmachu teatru.

Zakład Stumpfa i Zglenickiego stanął tam, gdzie dzisiaj znajdują się zakłady Wytwórczej Spółdzielni Pracy "Społem", produkujące słynny majonez kielecki. Niestety, oferowane przez nich produkty były drogie, reklama być może niewystarczająca, firma splajtowała a Zglenicki, już oczyszczony z zarzutów prawdziwą karierę jako konstruktor wież wiertniczych i poszukiwacz złóż ropy zrobił w Baku. Nazywany bywa "polskim Noblem", jednak jego pobyt w Kielcach i działalność przemysłowa nie zostały dotąd odpowiednio podkreślone. W testamencie dochody ze swoich działek zapisał między innymi na rzecz miejskiej biblioteki w Kielcach.

- Niewykluczone, że to on był pierwowzorem ojca Cezarego Baryki w „Przedwiośniu” Żeromskiego – dodaje Kalina.

Kadzielnia - nowi właściciele, większe wydobycie
W kolejnych latach zmieniali się właściciele Kadzielni, przez jakiś czas był to urzędnik i szlachcic Rembiszewski, potem Dobrzański i spółka. Zakład się rozrastał, bocznica kolejowa ułatwia transport. Kolejny od 1896 roku właściciel, warszawski bankier Juda Erlich modernizuje zakład instalując nowoczesne piece Hoffmana, a największa zmiana w organizacji i wzrost produkcji zaszły za czasów zatrudnionego przez Erlichów w roku 1934 Leona Heinicha. Jego wspomnienia obejmujące także okres wojenny i powojenny aż do lat 50. są bezcennym świadectwem tamtych czasów.

- Był to duży zakład zatrudniający tuż przed wojną blisko 700 osób. Kadzielnia to również Spółdzielnia Robotnicza "Kadzielnia" o charakterze rolniczym, której częścią są dzisiejsze Ogródki Działkowe koło cmentarzy oraz Dom Kultury "Kadzielnia", którego plany z czasów przedwojennych odnalazłem w archiwum warszawskim - dodaje Dariusz Kalina.

Kadzielnia w Kielcach - dawniej uciążliwa, teraz zachwycająca
Przez te wszystkie lata pozyskiwania i przerabiania kamienia na Kadzielni góra znikała. Znajdujące się w środku miasta zakłady były miejscem głośnym i zapylonym, które najchętniej omijano.

Ostatecznie zakłady zamknięto w 1962 roku, w tym samym utworzono rezerwat chroniący Skałkę Geologów, miejsce, które ze względu na jego wartość już przed wojną wyłączono z eksploatacji. Nieczynny kamieniołom wzbudzał zainteresowanie, zachwycała szmaragdowa woda na jego dnie, która co prawda po kilku latach zniknęła, ale miejsce i tak jest magiczne. To tu zlokalizowano ponoć najciekawiej położony w Polsce amfiteatr, przygotowano ścieżki spacerowe, udostępniono jaskinie, przygotowano atrakcje dla miłośników różnych sportów. Dzisiaj Kadzielnia jest wizytówką Kielc.

Na kolejnym spotkaniu poświęconym Kadzielni w Centrum Geoedukacji zostaną omówione osobliwości przyrodnicze, pokazane pocztówki z tego miejsca. W planach są spotkania poświęcone kolejnym kamieniołomom, dzisiaj rezerwatom przyrody, które miały wpływ na rozwój gospodarczy Kielc.

Zobaczcie niesamowite zdjęcia sprzed około 100 lat o z dziś.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto