- My, mieszkańcy bloków przy ulicy Marszałka Piłsudskiego 26 i 28 żądamy natychmiastowego i jednoznacznego stanowiska spółdzielni w sprawie prawnego rozwiązania problemu miejsc parkingowych naprzeciwko naszych bloków – mówił w imieniu zgromadzonych Ryszard Kuligowski.
Interwencja mieszkańców dotyczyła zatoczki, z której korzystali od ponad 30 lat. W grudniu postawiono przy niej znak informujący, że mogą z niej korzystać wyłącznie lokatorzy bloku numer 66 znajdującego się po przeciwnej stronie, na terenie spółdzielni osiedla Na Stoku, która w wyniku podziału spółdzielni Świętokrzyskie, stała się zarządcą parkingu. Tym samym około 150 rodzin z bloków 26 i 28 straciło miejsca parkingowe.
Na zebraniu kilkadziesiąt mieszkańców żądało interwencji ze strony władz spółdzielni, ponieważ mimo licznych próśb i pism, do tej pory nie otrzymali oni pomocy. Wiele oskarżeń padło w stronę prezesa do spraw technicznych Tadeusza Fedyka. – Zamiast działać, pan ustalał kilka tygodni, czyj to jest teren, skoro od dawna wiadomo, że Stoku. Chcemy mieć, gdzie parkować – potrzebujemy konkretnych działań, a nie czczych obietnic – mówił Adam Grodzik, jeden z mieszkańców. – Nie kłóciliśmy się z sąsiadami, nikomu do tej pory nie przeszkadzało, że tam parkujemy, skąd nagle takie zarządzenia? – pytali pozostali. Wiele uwagi poświęcono podziałowi spółdzielni w 1995 roku, w wyniku którego mieszkańcy Świętokrzyskiego stracili prawa do parkingu. – To dla nas był on pierwotnie wybudowany. Pamiętam jak dziś, że prosiliśmy o utworzenie miejsc dla samochodów zaraz przy naszym bloku, ale wtedy mówiono nam, że pas ruchu jest już wydzielony i parking dla nas zostanie wybudowany po drugiej stronie ulicy. Gdyby od początku zrobiono to jak należy, teraz nie byłoby problemu – mówiła Anna Prokopowicz, inna lokatorka.
Obecna na spotkaniu prezes spółdzielni Krystyna Lipko obiecała, że nie pozostawi tego problemu, ale na decyzje podjęte w przeszłości nie ma wpływu. – W wyniku podziału spółdzielni teren parkingu został oddany w użytkowanie spółdzielni Na Stoku i nie jest już ogólnodostępny. Nie mamy na to wpływu. W tej chwili możemy jedynie pomyśleć, jak zdobyć miejsca parkingowe – mówiła.
Zarządczyni zapowiedziała, że skontaktuje się zarówno z prezesem spółdzielni Na Stoku, dyrektorem Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, jak i wiceprezydentem. – Wystąpimy o sprzedaż gruntów albo o dzierżawę, jeśli taka będzie Państwa wola, ale nie sądzę, by to przyniosło pożądany efekt. Być może trzeba będzie poszukać innych rozwiązań i wydzielić miejsca w innym miejscu. Dokonamy wszelkich starań, aby żyło się Państwu lepiej – obiecywała prezes.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?