Inscenizacja w kieleckim sądzie. Przedwojenna szajka fałszerzy ponownie stanęła przed sądem

Wpadli, bo w oczy rzucało się to, że nagle zaczęli dysponować większą gotówką… - proces w takiej sprawie odbył się przed Sądem Okręgowym w Kielcach, tyle że w 1932 roku! W czwartek można było obejrzeć jedynie inscenizację tej rozprawy.

Widowisko przygotowali studenci wydziału prawa Uniwersytetu imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach oraz kieleccy aplikanci prawa. Przedstawienie odbyło się w strojach z epoki użyczonych przez teatr imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach.

– Inscenizacja procesu z dwudziestolecia międzywojennego, opartego na prawdziwych faktach była ostatnim akordem obchodów 100-lecia istnienia Sądu Okręgowego w Kielcach – wyjaśniał Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach i jednocześnie autor scenariusza do inscenizacji procesu.

Główne obchody stulecia sądu odbyły się w połowie września, z inscenizacja trzeba było poczekać do października, aby pomysłodawców wspomogli studenci. Zainscenizowany proces dotyczył fałszerstwa monet z okresu międzywojennego. Na ławie oskarżonych zasiadło trzech mężczyzn z Kielc i Włoszczowy oraz 28-letnia konkubina jednego z oskarżonych, tak zwana dziewczyna z rejestru, jak wówczas określano działające legalnie panie lekkich obyczajów. Aktorzy świetnie wywiązali się z przydzielonych im ról, duże brawa zwłaszcza dla odtwórców roli prokuratora i obrońcy. Na widowni zasiedli przyszli prawnicy – studenci wydziału prawa kieleckiego uniwersytetu.

Co ciekawe, przebieg procesu karnego sprzed ponad osiemdziesięciu pięciu lat niewiele różnił się od dzisiejszego. Jak zauważono – obecnie strony mają więcej możliwości proceduralnych, co znacznie wydłuża postępowanie sądowe. Interesujące dla odbiorców było pokazanie różnic płacowych w tamtejszej Polsce – za usługę prostytutki płacono w 1932 roku 3 złote, zaś dla porównania opinia biegłego sądowego wyceniona została na 45 złotych…