Ciasnota w Straży Miejskiej w Kielcach. Będzie rozbudowa

- Strażnicy muszą się przebierać na korytarzu i klatce schodowej, bo szatnia jest za mała - przyznaje Władysław Kozieł, komendant Straży Miejskiej w Kielcach. – Nie ma także pomieszczenia socjalnego, w którym funkcjonariusze z nocnej zmiany mogliby zjeść kolację czy śniadanie. Nie mamy miejsca, żeby wysuszyć mundury czy kurtki, gdy zmokniemy w czasie służby. Strażnicy nie mieszczą się też w sali odpraw, bo jest za mała. Nie mamy gdzie prowadzić szkoleń i innych zajęć. W sali mieści się dwadzieścia osób, szkolenia musimy przeprowadzać w czterech turach i cztery razy płacić za nie.

Dodaje, że część strażników z sekcji wykroczeń została przeniesiona do centrum monitoringu przy ulicy Ściegiennego. – Tam muszą zgłaszać się osoby wobec, których prowadzimy postępowanie a także nasi strażnicy, którzy prowadzili interwencję, bo muszą być przesłuchani. Tracą, więc czas na dojazd albo dojście, bo nie każdy nasz patrol jest zmotoryzowany- dodaje.

Pierwszy krok do rozbudowy komendy został już zrobiony. Straż Miejska dysponuje sąsiednią działka przy ulicy Ogrodowej, która jest potrzebna pod inwestycję.

Istniejący budynek zostanie połączony z nowym, który będzie identycznej wysokości i o podobnej powierzchni. Oba gmachy zostaną pokryte jednym dachem.

-W starym obiekcie, który zostanie odnowiony chcemy zachować część socjalną z szatniami, suszarnią mundurów, czy pokojem, w którym można przyrządzić posiłek i zjeść - informuje. -Natomiast w nowej części powstanie sala szkoleń i pomieszczenia dla pracowników. Tutaj wróci sekcja wykroczeń, bo tak będzie wygodniej dla nas i dla mieszkańców, bo na Ogrodową łatwiej jest dotrzeć niż na Ściegiennego.

Na czwartkowej sesji radni przyznali 110 tysięcy złotych na projekt inwestycji, który ma być gotowy w tym roku. Rozbudowa ma kosztować 3,6 miliona złotych i prawdopodobnie ruszy w przyszłym roku.

W Straży Miejskiej pracuje 100 osób.