Akcja „Oddaj chwałę bohaterom" w Kielcach. Zapłonęło dwa tysiące zniczy

- Spotkaliśmy się, by odmówić modlitwę za poległych i zapalić znicze. W tym roku jest ich 2000. To rekordowa ilość. W akcji chodzi o przekazywanie historii młodemu pokoleniu oraz przypominanie kielczanom, że dziś jest taki dzień, że należy pochylić się nad istotą ważnych spraw. Chcemy oddać chwałę bohaterom, którzy walczyli za naszą wolność i niepodległość. Zasługują na znicz. Nie bali się stanąć do walki z okupantem - powiedział Robert Surma, wiceprezes stowarzyszenia Kieleccy Patrioci.

Zaznaczył, że kiedy stowarzyszenie dziewięć lat temu zaczęło opiekować się cmentarzem, był on w nienajlepszym stanie.

- To miejsce było zaniedbane. Wszystkie groby były zarośnięte, krzyże porośnięte mchem. Pracowaliśmy około trzech lat, zanim cmentarz zaczął wyglądać tak, jak powinien. Potem także miasto Kielce dostrzegło problem. Zaczęli kosić, grabić, zmobilizowali się. Gdzieniegdzie wymieniono tabliczki. Niektóre krzyże wyremontowano. Teraz cmentarz wygląda o wiele lepiej - dodał Robert Surma.

Stowarzyszenie zajmuje się mogiłami bohaterów walk niepodległościowych z różnych okresów.

- Sprzątamy groby powstańców styczniowych, żołnierzy Armii Krajowej. Wystarczy, że założymy na grób biało-czerwoną opaskę i ludzie całkiem inaczej patrzą na takie miejsce. Dowiadują się w ten sposób, gdzie spoczywają zasłużeni. Ci, którym warto posprzątać grób, zapalić znicz. Przez to te mogiły nie niszczeją. Dzięki zwykłym kielczanom. Nasza akcja ma więc duży walor edukacyjny - mówił wiceprezes "Kieleckich Patriotów.

Środowej akcji, jak co roku, towarzyszył ksiądz Marian Florczyk, biskup pomocniczy diecezji kieleckiej.

- Od 9 lat "Kieleccy Patrioci" i kibice z Kielc przygotowują się do Uroczystości Wszystkich Świętych. W ten sposób chcą uczcić tych wszystkich, którzy polegli w obronie Ziemi Świętokrzyskiej i naszego miasta. Troszczą się o groby, sprzątają je, dbają, by płonęły na nich znicze, jako znak pamięci. Wyrażam wielką wdzięczność tym młodym chłopcom i dziewczętom - powiedział biskup Marian Florczyk.

Biskup wspólnie z członkami stowarzyszenia i mieszkańcami Kielc pomodlił się za Ojczyznę. Następnie sam zapalił znicz na jednym z grobów, gdzie pochowany został Wojciech Szczepaniak, uczestnik konspiracji antyhitlerowskiej, rozstrzelany przez Niemców w 1944 roku.

- 17 letni chłopiec, męczony, stracony na kieleckim Stadionie. W więzieniu był katowany razem ze swoją mamą, którą umieszczono w sąsiedniej celi. Nie zdradził towarzyszy. By ustrzec się przed nienawiścią, zarówno pomiędzy poszczególnymi narodami, jak i tą wewnętrzną, trzeba nam stawiać tych młodych chłopców jako przykład. Oni bronili prawdy. Nieśli miłość do Polski, a to przecież rozlewa się na każdego obywatela. Od tego zaczyna się patriotyzm. Dlatego spotykamy się tu każdego roku. Jeśli pewnego dnia nikt tu nie przyjdzie, to będzie bardzo zły znak dla Polski i dla Ziemi Kieleckiej - mówił ksiądz biskup.