Niezwykle interesująco zapowiada się sobotnie spotkanie Korony z Zagłębiem. Kielczanie którzy od 21 lat nie pokonali ''Miedziowych'', chcą zapisać się w historii klubu i zgarnąć w końcu komplet punktów. Natomiast piłkarze Zagłębia zapowiadają, że do Kielc jadą po zwycięstwo.
Trzeszczące kości, 17 żółtych kartek i 3 czerwone. Zniszczone drzwi do pokoju sędziowskiego. Kłótnia w korytarzu pomiędzy zarządem i sędzią technicznym. Kibice zdenerwowani do czerwoności oraz ochrona eskortująca po meczu ekipę sędziowską. To wszystko wydarzyło się na wiosnę w Kielcach, kiedy naprzeciw siebie stanęły Korona i Zagłębie.
Obecnie przy Ściegiennego 8, drzwi są już dawno wymienione, ale i atmosfera jest zupełnie inna. Po 6 kolejkach, Korona ma zaledwie 5 punktów. Sytuacja w Kielcach nie wygląda dobrze. Główny problem przed meczem, to brak zawodnika na pozycję prawego obrońcy. W sobotę ponownie nie będzie Kamila Kuzery, który ma złamaną kość śródstopia. Dodatkowo tydzień temu w Bełchatowie na własne życzenie czerwoną kartkę ujrzał Paweł Golański. - Biję się w pierś i mam nadzieję, że to była moja ostatnia czerwona kartka w takim wykonaniu – dodał po meczu zawodnik Korony.
Czerwień z pewnością na dłużej pozostanie w pamięci prawemu obrońcy, ponieważ za osłabienie drużyny w końcowych minutach meczu, klub nałożył na piłkarza karę w wysokości 10 000 zł.
Najprawdopodobniej w obronie dojdzie do roszad. Możliwe, że na prawą stronę w pierwszej jedenastce wyjdzie Krzysztof Kiercz. Jednak patrząc na formę młodego piłkarza, do łask trenera może powrócić, nie będący w formie Tadas Kijanskas. Jeżeli tak się stanie, to wtedy na prawej stronie defensywy zobaczymy Piotra Malarczyka, a Kijanskas razem z Pavolem Stano, będzie zabezpieczać środek obrony. Może jednak Korona zagra trzema obrońcami, wtedy nie zagra Kiercz i Kijanskas. Co prawda takie rozwiązanie wygląda mało prawdopodobnie, ale w świetle zaistniałych problemów kadrowych, taki wariant też trzeba brać pod uwagę. Pomimo kłopotów z zestawieniem linii defensywnej, faktem jest, że obrona Korony w obecnym sezonie ma dziury jak ser szwajcarski. Poza tym trener Ojrzyński nadal nie może skorzystać z kontuzjowanego Alaksandara Vukovicia, co powoduje duże osłabienie w środku pola. Nie mniej, jeżeli linia pomocy z napastnikami stanie na wysokości zadania, to możliwe, że w Kielcach dojdzie do pojedynku pełnego wzrotów akcji.
Jeżeli kielczanie nastawiają się na szybkie tempo gry oraz liczną wymianę ciosów, to trener może skorzystać z Michała Janoty, który za pewne szybko odnajdzie się w takim środowisku. Były piłkarz Feyenoordu w końcu zrozumiał się z drużyną na tyle, że zawodnicy zaczęli dogrywać do niego piłki takie jakie lubi, a przykładem tego był ostatni mecz. czytaj dalej >>>>>>>>>>
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?