Mężczyzna przez kilka dni prowadził własne śledztwo i ustalił, że funkcjonariusze używają służbowego auta do celów prywatnych.
- Odkąd przeniesiono Wydział Geodezji Urzędu Miasta w Kielcach na ulicę Młodą, codziennie jestem świadkiem, jak punktualnie o godzinie 15 pod budynek przyjeżdża strażnik miejski i zabiera do służbowego auta trzy pracownice - opowiada kielczanin. - Temat bulwersuje nie tylko mnie, ale również innych sąsiadów, podobno panie są również rano przywożone, ale tego nie widziałem i nie jestem w stanie potwierdzić. Dzisiaj strażnicy zgasili silnik, ale zdarza się, że czekają na przykład 15 minut z włączonym silnikiem, a taki postój powyżej minuty w terenie zabudowanym równa się mandat. Dlaczego zwykli obywatele muszą przestrzegać przepisów, a osoby, które mogą okazać się służbową legitymacją, już niekoniecznie - pytał oburzony całą sytuacją mężczyzna.
Okazuje się jednak, że tajemniczy strażnik, który codziennie zabiera pracownice Wydziału Geodezji nie robi nic złego, a jedynie wypełnia swoje obowiązki.
- Wiemy o tym. Strażnik po prostu asystuje kasjerkom z Wydziału Geodezji, które muszą przewieźć pieniądze z oddziału przy ulicy Młodej do Urzędu Miasta - wyjaśnia zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach Wojciech Bafia.
źródło: x-news
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?