Prawie pół tysiąca rowerzystów wystartowało w niedzielę w MTB Cross Maraton, najwytrwalsi mieli do pokonania aż 61 kilometrów a trasa nie była łatwa, ponieważ prowadziła przez największe wzniesienia w Kielcach.
- Nie boimy się długości trasy, ale jej trudów. Startujemy z dziećmi i może być problem z podjechaniem pod wzniesienia, ale chłopcy podprowadzą rowery, jeśli nie dadzą rady wjechać- powiedział nam Paweł Sikora, tata Marcela a towarzyszył im kolega Paweł Kubicki z synem Jakubem z Kielc.
Organizatorzy cyklicznej imprezy, która w Kielcach odbywa się od 2004 roku przygotowali trzy trasy dla rowerzystów. Najtrudniejsza mierzyła 61 kilometrów a przewyższenia wynosiły ponad tysiąc metrów, dla mniej wytrzymałych była trasa o długości 37,5 kilometra a dystans rodzinny to 16 kilometrów. Zawodnicy musieli podjechać między innymi pod Telegraf, Pierścienicę, Patrol czy Biesak. Było też wiele niebezpiecznych zjazdów i ostrych zakrętów, a zawodnicy musieli się dobrze pilnować, aby nie zgubić trasy.
- To nie jest impreza dla wyczynowców, ale dla każdego kto jeździ na rowerze. Można wybrać trasę dopasowaną do możliwości – zapewnia Bogdan Maziejuk, prezes Świętokrzyskiego Towarzystwa Kolarstwa Górskiego MTB Cross. – A wszystkie są piękne, więc uczestnicy, którzy przejeżdżają Polski południowej i centralnej wracają do nas co roku.
Najkrótszą trasę można było pokonać w godzinę, a na najdłuższą potrzeba było od 3 do 6 godzin zależnie od kondycji.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?