Pani Janina Kędziora urodziła się 28 stycznia 1922 roku w Kłobucku niedaleko Częstochowy. Następnie z rodzicami zamieszkała w Kielcach.
- Później przyszła wojna, to były ciężkie czasy. Wojna, okupacja, głodu się człowiek najadł – wspomina pani Janina. - Dwa razy złapali mnie w łapankach, ale dwa razy im uciekłam. Trochę pomogła znajomość języka niemieckiego, którego uczyłam się w gimnazjum
– opowiada.
Dodaj, że w młodości bardzo lubiła jeździć na łyżwach.
Pani Janina nie ma szczególnego sposobu na długowieczność. - Starałam się żyć normalnie, pracowałam, dużo czasu spędzałam na powietrzu, lubiłam zawsze prace ogrodowe – opowiada. Pracowała w przedsiębiorstwie geologicznym na Białogonie jako księgowa. W tej dzielnicy od lat mieszka.
Jan Kosowski, syn pani Janiny podkreśla, że mama zawsze była pogodna. - Teraz też świetnie się czuje, lubi wychodzić na świeże powietrze – mówi.
W niedzielę, 30 stycznia w kościele parafialnym na Białogonie odbyła się msza święta dziękczynna za 100 lat życia z prośbą o zdrowie, opiekę Matki Bożej i potrzebne łaski dla Janiny Kędziora. Następnie w Hotelu Binkowski rodzina pani Janiny zorganizowała jej przyjęcie urodzinowe. - Mamy otrzymała listy gratulacyjne od premiera Mateusza Morawieckiego i wojewody świętokrzyskiego Zbigniewa Koniusza, z których bardzo się ucieszyła – mówi Jan Kosowski.
Pani Janina ma dwoje dzieci, troje wnucząt oraz troje prawnucząt.
Pani Janinie życzymy dużo zdrowia i 200 lat życia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?