Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Ojciec oglądał mecz i krzyczał "ty cioto!", a ja brałem to do siebie". Słodko-gorzka opowieść Roberta Biedronia w Kiel

Izabela Mortas
O obojętności, wykluczeniu, wycofaniu, ale też nadziei i godności mówił między innymi Robert Biedroń, społecznik, polityk i prezydent Słupska, który w sobotę gościł w Kielcach. Na spotkanie z nim przybyły tłumy ludzi.

Chętnych do wysłuchania Roberta Biedronia było więcej, niż zdołał pomieścić lokal Backstage Restaurant w Kielcach, gdzie zorganizowano spotkanie z prezydentem. Wiele osób nie znalazło dla siebie miejsca w środku lokalu, ale to nie przeszkadzało im, by zostać i wysłuchać gościa - gromadzili się na schodach wejściowych do restauracji, a także przed nią.
- Nie dziwi mnie tak duże zainteresowanie tym spotkaniem. Sama obserwuję Roberta na facebooku, interesuje mnie jego działalność polityczna, utożsamiam sie z jego poglądami. Szczególnie podoba mi się jego nastawienie do życia. Ujmuje mnie jego dobroć i życzliwość dla drugiego człowieka, co w świecie polityki jest po prostu rzadko spotykane - mówiła Iza Mojecka, która brała udział w spotkaniu.

Zaskoczony tak liczną frekwencją kielczan był sam polityk. - Jejku, jak was dużo - mówił i łapał się za głowę, gdy rozpoczynał spotkanie. Od początku wprowadził bardzo swobodną atmosferę. Podawał rękę na powitanie, dowcipkował, nawiązując tym samym przyjazne relacje z uczestnikami wydarzenia.

Spotkanie rozpoczęła się od prezentacji książki Roberta Biedronia - „ Pod prąd”. Autor mówił o niej w bardzo barwny i ciekawy dla słuchaczy sposób. - To książka o życiu chłopaka z Krosna, który mieszkał przy takiej zwykłej ulicy „Kolejowej”. Wy też w Kielcach zapewne macie taką swoją „Kolejową”. Macie, prawda? - nie tracił kontaktu z publicznością.
Choć spotkanie cały czas było utrzymane w żartobliwym tonie, Robert Biedroń poruszył tematy trudne, przywoływał ciężkie wspomnienia. - Ta książka, podobnie jak moje życie, ma słodko-gorzki smak. Wychowywałem się w rodzinie alkoholika - ojciec używał przemocy wobec mnie, wobec matki. To było trudne - wspominał i wskazywał na wciąż aktualny problem obojętności ludzi wobec krzywdy drugiego człowieka, wycofanie i brak społecznej odpowiedzialności. Wiele mówił o własnej orientacji seksualnej - o tym, jak ją odkrył, jak ciężko jemu samemu było się z nią pogodzić. - Czułem się inny, byłem jedynym gejem w całej wsi. Słuchałem, jak tata ogląda mecze i komentuje: „Ty cwelu, ty cioto”. I to wszystko brałem do siebie. To straszne uczucie. Chciałem popełnić samobójstwo, jak 30 procent lesbijek i gejów na tym świecie. Bo takie życie nie miało sensu - mówił. - I zacząłem czytać książki. Z nich dowiedziałem się, że jednak nie jestem jedyny na świecie. Uwierzyłem, że mogę żyć lepiej, że mam swoją godność i nikt nie ma prawa mnie obrażać - mówił.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto