Jednorazowy dodatek uzupełniający przyznawany jest nauczycielom od pięciu lat. Otrzymują go pedagodzy, którzy w ciągu roku nie osiągnęli średniego wynagrodzenia, gwarantowanego przez rząd. Ten przywilej wywalczyły oświatowe związki zawodowe w zamian za zwiększenie tygodniowego pensum pracy nauczycieli.
W kieleckim magistracie zakończyło się liczenie nauczycielskich pensji. - Dodatki otrzymają u nas tylko nauczyciele dyplomowani. Będzie to kwota około 60-70 złotych na osobę. Pieniądze są już wypłacane albo zostaną wypłacone w najbliższym czasie. Nauczyciele mianowani, kontraktowi i stażyści osiągnęli wymagane średnie, dlatego nie musimy wypłacać im dodatku - informuje Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc.
Kielecki samorząd nie ma takich zmartwień, jak inne samorządy, które muszą płacić nauczycielom wyższe dodatki. - Są to czasami kwoty przewyższające tysiąc złotych. Do tej pory nie mieliśmy sygnałów o tym, że samorządy nie chcą wypłacić dodatków. Mają na to czas do końca stycznia, nasz związek monitoruje sprawę - mówi Wanda Kołtunowicz, prezes świętokrzyskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jak informują związkowcy, wypłaty są realizowane także w Skarżysku, Ostrowcu, czy Starachowicach.
Sprawdza to też Regionalna Izba Obrachunkowa. Dodatki uzupełniające dla nauczycieli przetrwały, mimo iż mówiło się o ich likwidacji w znowelizowanej Karcie Nauczyciela. Do zmian jednak nie doszło.
Średnie miesięczne wynagrodzenia brutto nauczycieli wynosi 2 717,59 złotych - nauczyciel stażysta, 3016,52 zł nauczyciel kontraktowy, 3 913,33 zł - nauczyciel mianowany, 5 000,37 zł nauczyciel dyplomowany.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?