Mocne słowa o rzezi wołyńskiej w kieleckiej katedrze! Setki ludzi w uczestniczyło w Marszu Milczenia, który przeszedł przez Kielce

W niedzielę, 9 lipca w kieleckiej katedrze odprawiono mszę w rocznicę 80 - lecia Rzezi Wołyńskiej. Chwilę przed rozpoczęciem eucharystii jeden z organizatorów Marszu Milczenia przypomniał wiernym o krwawym i brutalnym mordzie dokonanym na ludności polskiej przez ukraińskich nacjonalistów, wszyscy modlili się w intencji bestialsko zamordowanych ludzi.

- Od 1918 roku do 1966 roku dokonywano na terenach polskich ziem kresowych, na terenach Małopolski Wschodniej najbardziej ohydnej zbrodni ludobójstwa i barbarzyństwa - mordu na ludności polskiej pozbawionej możliwości samoobrony przed ukraińską, bandycką hołotą

- mówił organizator Marszu Milczenia.

Jak to się stało, że minąwszy 80 lat od tamtej krwawej niedzieli, gdzie wycięto, wypalono w pień 168 miejscowości, świat po dzień dzisiejszy milczy akceptując cywilizację śmierci? Dokąd Polska będzie się hańbić przed ukraińskim reżimem? Gdzie są nasze rodziny, nasi bracia? Całe kresowe Pokolenia? Zabijano wszystkich! Nie szczędzono katolików, księży, świątyń, osób duchownych

- grzmiał organizator Marszu Milczenia pytając : "Kiedy Polsko się zbudzisz"?

Wierni zgromadzeni w kieleckiej katedrze z uwagą słuchali mówcy, który podkreślał, że dokonaną przez Ukraińców na Polakach zbrodnię trzeba osądzić.

- Kiedy to się stanie? Nie wiemy, ale domagamy się, aby sprawiedliwość się dokonała

- przemawiał przypominając tym, że mordy dokonywane na Polakach oraz na Ukraińcach, którzy pomagali naszym rodakom były niezwykle brutalne.

- Ukraińscy nacjonaliści nie chcieli wyganiać Polaków z ich domów. Postanowili po prostu spalić wsie, żeby Polacy już nigdy tam nie wrócili

- mówił mężczyzna.

Po zakończeniu mszy świętej, spod kieleckiej katedry pod Krzyż Wołyński na Cmentarzu Partyzanckim przeszedł Marsz Milczenia. Organizatorzy przypomnieli wydarzenia, które miały miejsce 80 lat temu. 11 – 12 lipca 1943 roku Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) oraz Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) dokonały skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców wielu miejscowości na Wołyniu. Był to kulminacyjny moment trwających od 1939 roku ataków nacjonalistów ukraińskich na ludność polską zamieszkującą Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej.

Na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło 130 tysięcy Polaków

Plan przygotowany przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów oraz Ukraińską Powstańczą Armię zakładał przeprowadzenie powstania zbrojnego, którym zasadniczym elementem miała być antypolska czystka.

Dowódca Armii Krajowej, generał Tadeusz Bór-Komorowski stwierdził, że „11 i 12 lipca wycięto 60 wsi polskich […] Na obszarze objętym rzezią, wszyscy Polacy zbiegli do miasteczek”. Nie był to jednak pełny obraz antypolskiej czystki. W rzeczywistości ukraińscy nacjonaliści zaatakowali około 150 wiosek, których mieszkańcami były osoby narodowości polskiej.

Według różnych wyliczeń historyków tylko w latach 1943 – 1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło około 130 tysięcy Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską. Antypolska akcja dotarła również na tereny Podkarpacia, Lubelszczyzny oraz Polesia.