Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Kielcach zostaje. Radni nie zgodzili się na zmiany, miasto będzie musiało dopłacać ponad milion złotych

Władze Kielc zwołały na poniedziałek sesję nadzwyczajną, aby podjąć uchwałę o zamiarze likwidacji Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego.

- To jest uchwała intencyjna, po jej podjęciu otworzą się możliwości do rozmowy i dalszych działań na przykład utworzenia stowarzyszenia, które dalej poprowadzi ośrodek – mówił na sesji Piotr Łojek, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w Urzędzie Miasta.

Ośrodek działa w Kielcach od 2006 roku, jest przeznaczonych dla chłopców niedostosowanych społecznie w wieku 13-18 lat, którzy kierowani są przez sąd. Zgodnie z prawem oświatowy na jego terenie musi działać co najmniej szkoła. W ośrodku jest 36 miejsc. Ostatnich trzech latach było tu od 20 do 22 chłopców.

W ośrodku zatrudnionych jest 21 nauczycieli, w tym 11 wychowawców, aż tyle, bo chłopcy muszą mieć zapewnioną całodobową opiekę. Zatrudnionych jest też 14 osób kadry niepedagogicznych - administracji, księgowości, sekretarka, czterech palaczy, kierowca.

Na każdego chłopca miasto otrzymuje subwencję oświatową 69 tysięcy złotych rocznie a koszt utrzymania to 140 tysięcy złotych, czyli połowę dokładane jest z budżetu miasta. W ciągu trzech ostatnich lat miasto dołożyło 4,3 miliona złotych do funkcjonowania ośrodka.

Te dodatkowe koszy sprawiają, że prezydent Kielc chciał zrezygnować z jego prowadzenia i przekazać je na przykład stowarzyszeniu założonemu przez pracowników.

W imieniu pracowników o sytuacji ośrodka mówiła Ewa Nogaj, wychowawczyni. - Sytuacja finansowa ośrodka jest zła – przyznała. - Czemu jednak 2 lata temu nikt nie zwrócił uwagi, że nasz dyrektor prosił o utworzenie szkoły zawodowej, która umożliwiłaby zwiększenie liczby wychowanków i zwiększenie subwencji. Wtedy ta prośba nie spotkała się z aprobatą i stwierdzono, że miasta nie stać na otwieranie szkoły. A potem dowiedzieliśmy się z mediów, że jesteśmy do likwidacji. A ośrodek może poprowadzić stowarzyszenie i pracownicy mają pierwszeństwo w jego przejęciu. Ale tego nie da się zrobić wciągu 2 miesięcy. To jest duże przedsięwzięcie i w tym roku nie da się go zrealizować.

Dodała, że ośrodek jest jednym z najlepszych w Kielcach a pracownicy kierują się przede wszystkim dobrem uczniów.

Krystian Wojtkowiak, zastępca dyrektora Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego informował, że placówka od kilku lat prosiła o otworzenie szkoły branżowej a bez niej miasto straciło 1,6 miliona złotych przez 3 lata. - Musieliśmy oddawać wychowanków do innych ośrodków, które mają taką szkołę branżową a wraz z nimi subwencję – mówił. - My jesteśmy przygotowani do otwarcia takiej szkoły od kilku lat.

Radni mieli wiele wątpliwości, czy likwidacja ośrodka, w którym pomoc otrzymują młodzi ludzie jest moralna, co stanie się z nauczycielami i innymi pracownikami, czy znajdą inną pracę? Zwracali też uwagę, że inne podobne ośrodki były likwidowane w naszym województwie, ale o takich planach informowano z 2-3 letnim wyprzedzeniem, co pozwoliło się przygotować do likwidacji.

- Nie jest naszym celem likwidacja ośrodka, ale przekazanie go stowarzyszeniu, najlepiej utworzonego przez, osoby które tam pracują – wyjaśnił wiceprezydent Marcin Różycki. - Uchwała intencyjna niczego nie zamyka, tylko otwiera. Deklarujemy wszelką pomoc osobom, które będą chciały założyć takie stowarzyszenie. Jest duże zainteresowanie innych stowarzyszeń przejęciem ośrodka, ale chcemy aby zrobili to nasi nauczyciele.

Radni jednak nie zgodzili się na te plany, poparło je 10 radnych, przeciw było też 10 a jeden wstrzymał się od głosu.