Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mini skocznia narciarska w Kielcach rozsypuje się. Co dalej z projektem z budżetu obywatelskiego?

Aleksandra Boruch
Aleksandra Boruch
Wideo
od 16 lat
Mini skocznia narciarska K-4 przy Szkole Podstawowej numer 9 w Kielcach rozsypuje się. Mimo, że obiekt nie ma nawet roku, to elementy zjazdu wręcz "odlatują" od konstrukcji. Pikanterii dodaje fakt, że od hucznego otwarcia z udziałem polskiego mistrza Adama Małysza, prawdopodobnie niewiele się tu działo. Co dalej ze skocznią wybudowaną w ramach budżetu obywatelskiego za prawie 95 tysięcy złotych?

Mini skocznia w Kielcach w rozsypce. Elementy zjazdu "odlatują" od konstrukcji

26 października 2022 roku mini skocznia narciarska K-4 przy Szkole Podstawowej numer 9 w Kielcach została otwarta. Z tej okazji, do naszego miasta przyjechał były znakomity skoczek narciarski, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Adam Małysz. Było huczne otwarcie i pierwsze zawody z udziałem młodych adeptów narciarstwa, między innymi z Wisły.

Czytaj również: Adam Małysz gościł w Kielcach. Były znakomity skoczek uczestniczył w otwarciu mini skoczni przy szkole numer 9 w Kielcach. Mnóstwo emocji!

Niestety, przez parę kolejnych miesięcy, z obiektu przy ulicy Dygasińskiego nikt nie korzystał. Jak informowaliśmy w lutym tego roku, zawiązano klub sportowy skoków narciarskich "Jodełka".

Jak mówił Alan Mazur z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji: - Zgłosiły się dwie osoby. W takiej sytuacji nie było sensu go rejestrować. Czekamy na większą liczbę chętnych, chociaż 10 osób jest potrzebnych, aby klub się samofinansował. Trzeba opłacić trenera, czy wynajęcie sali - mówił wówczas kierownik działu organizacji imprez sportowych MOSiR.

Dodatkowo okazało się, że problem jest także z miejscem do trenowania młodych skoczków.

Zobacz koniecznie: Mini skocznia narciarska w Kielcach stoi nieużywana. Skoki były raz, na otwarcie z Adamem Małyszem

Minęło kilka kolejnych miesięcy. W tym czasie, skocznia zaczęła się rozsypywać... Odpadają fragmenty igelitu (niektóre przypięte są plastikowymi opaskami), wyłamana jest jedna z szyn, a teren wokół zarasta trawą.

O komentarz w sprawie poprosiliśmy dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Przemysława Chmiela.

- Skocznia została wybudowana w ramach budżetu obywatelskiego i było to zadanie poparte głosami kilkuset kielczan. Została posadowiona na terenie przy Szkole Podstawowej numer 9 i oddana do użytkowania. W momencie kiedy była oddawana do użytkowania, wszystko z nią było w porządku. Natomiast rzeczywiście, od jakiegoś czasu zauważyliśmy tam duże ubytki w igelicie, które nie powinny mieć miejsca. Sprawa została zgłoszona do wykonawcy tej skoczni, a on zobowiązał się, że do końca sierpnia te wszystkie niezbędne naprawy, aby skocznia była przywrócona do funkcjonowania, wykona i zrealizuje

- zaznaczył dyrektor Przemysław Chmiel.

Dyrektor MOSiR dodał, że na obecne uszkodzenia najpewniej miały wpływ warunki atmosferyczne, a nie "wybryki" wandali.

- Warunki pogodowe, dosyć ekstremalne ulewy i wichury, które przechodziły nad naszym regionem, spowodowały że te elementy wiązania igelitu z podstawą zostały nadwyrężone, i to może być główna przyczyna zniszczeń.

Elementy skoczni mają zostać naprawione do końca sierpnia tego roku, jednak czy wpłynie to na większe zainteresowanie obiektem? Co dalej z mini skocznią? Dyrektor Przemysław Chmiel przyznał, że początki są ciężkie.

- My jako MOSiR tak naprawdę nie zajmujemy się organizacją zajęć, bo to nie leży w naszych kompetencjach. My przygotowujemy infrastrukturę, z której potem mogą korzystać kielczanie. Z tego co wiem, to w tej chwili funkcjonuje kilkuosobowa grupa szkoleniowa, która zajmuje się przygotowaniem do skoków narciarskich w Kielcach i to głównie oni korzystają z tej skoczni. Ja mam tylko nadzieję, że skoro ta infrastruktura jest już gotowa i dostępna dla kielczan, to zainteresowanie z roku na rok będzie coraz większe - komentował dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach, Przemysław Chmiel.

Mini skocznia narciarska K-4 została zgłoszona do budżetu obywatelskiego, na projekt zagłosowało 831 osób. Pomysłodawcy chcieli nawiązać do tradycji skoków narciarskich w Kielcach i postawić ją na terenie Stadionu Leśnego, niedaleko starej skoczni usytuowanej na Pierścienicy, wyburzonej w 2006 roku. Było to jednak niemożliwe, ponieważ w tym rejonie miasto nie jest właścicielem działek, dlatego wybór padł na teren przy Szkole Podstawowej numer 9 przy ulicy Dygasińskiego 6. Koszt inwestycji to 94 710 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto