Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kobieta zaopiekowała się żółwiem, którego znalazła na ulicy w Kielcach i... ma kłopoty

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Wideo
od 16 lat
Kielczanka znalazła na środku ulicy dorodnego żółwia. Chciała pomóc zwierzęciu i zabrała je do domu z zamiarem odszukania właściciela. Niestety okazało się, że przysporzyła sobie mnóstwo kłopotów, ponieważ zwierzę jest gatunkiem inwazyjnym w naszym kraju i zgodnie z przepisami najlepiej poddać je eutanazji.

Co zrobić z żółwiem znalezionym na ulicy?

Kobieta wyszła przed dom i zobaczyła żółwia idącego środkiem ulicy w Kielcach.

- Zrobiło mi się żal zwierzęcia. Bała się, że rozjedzie go samochód. Zabrała go do domu z myślą, że odnajdzie właściciela – mówi kobieta, która chce zachować anonimowości. - Nie znam się na żółwiach, więc zabrałam go do weterynarza. Okazało się, że samica jest wychudzona, musiała się błąkać od dawna. Jest to żółw czerwonolicy, wodno-lądowy, który je tylko w wodzie a dawno nie miał do niej dostępu.

Jest to gatunek inwazyjny w naszym kraju, który zagraża istnieniu rodzimym gatunkom. Lekarz weterynarii wystraszył kobietę sankcjami, które grożą za postępowanie z żółwiem czerwonolicym niezgodnie z przepisami.

Eutanazja jest zgodna z przepisami

- Usłyszałam od weterynarza, że mogę zostać ukarana wysokim mandatem za przetrzymywanie żółwia bez pozwolenia i powinnam wystąpić o nie natychmiast do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska – opowiada kobieta. - Ja na to nie mam czasu, ponieważ do rodzinnych Kielc przyjechałam na kilka dni i nie mam warunków do trzymania go w domu. Drugim rozwiązaniem jest przekazanie żółwia do specjalistycznego ośrodka, który znajduje się w Chrustach w gminie Zagnańsk, za co muszę zapłacić ponad tysiąc złotych, ponieważ Urząd Miasta nie zawarł stosownej umowy. Jest też trzecie wyjście - eutanazja zwierzęcia, co też kosztuje i nie chcę go pozbawiać życia. Jak mi powiedział weterynarz, mimo że przepisy pozwalają na uśmiercenie to nie wykona zabiegu, bo zwierzę jest zdrowe. Chciałam pomóc, a narobiłam sobie kłopotów. Boję się, że zostanę ukarana za dobre serce.

Żółwia można zatrzymać w domu

Jarosław Sułek, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kielcach przyznaje, że żółw czerwonolicy jest gatunkiem inwazyjnym w Polsce i przepisy nakazują eutanazję osobników, które znalazły się w środowisku. - Jest to niehumanitarne, ale jeśli my nie uśmiercimy obcych gatunków, do których należą też szop pracz, czy norka amerykańska to one zniszczą nasze gatunki – przyznaje. - Na miejscu tej pani zgłosiłbym się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, przedstawił sprawę i nie obawiał się sankcji. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie kogoś, kto przygarnie zwierzę, zaopiekuje się nim w domu do jego śmierci. Trzymanie tego gatunku żółwia w domu jest dozwolone. Nie może przebywać w oczku wodnym, bo ucieknie.

Urząd Miasta w Kielcach przejmie żółwia

Pomoc w razie znalezienia żółwia czerwonolicowego deklaruje Urząd Miasta. - Miasto nie ma podpisanej umowy z fundacją czy firmą specjalizującą się w zakresie żółwi. Wynika to z faktu, że bardzo rzadko dochodzi do takich przypadków jak ten – wyjaśnia rzecznik. - W razie stwierdzenia obecności takiego żółwia na terenie Kielce należy ten fakt zgłosić do Urzędu Miasta Kielce, Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska, który podejmie środki zaradcze. Wydział Gospodarki Komunalnej i Środowiska zapewni opiekę nad takimi zwierzętami zlecając to zadanie organizacji pozarządowej. Zgłoszenia należy kierować na numer Straży Miejskiej 986 lub bezpośrednio do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska 41 367 66 85 lub 41 367 63 13. W przypadku tego konkretnego żółwia, zapraszam panią do kontaktu telefonicznego 41 367 66 85 w celu przejęcia żółwia.

W Kielcach na wolności żyją co najmniej trzy żółwie czerwonolice, jeden w zalewie przy ulicy Klonowej a dwa w stawie w parku miejskim. Znakomicie przystosowały się do naszego klimatu i bez problemu przetrzymują zimę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto