Dworzec autobusowy w Kielcach 1 stycznia zmieni miejsce. Będzie trudno

W najbliższych dnia Zarząd Transportu Miejskiego otrzyma pozwolenie na remont dworca autobusowego. W listopadzie zostanie ogłoszony przetarg na wybór wykonawcy a prace rozpoczną się na początku 2018 roku. „Spodek” zostanie zamknięty od 1 styczna a tymczasowy dworzec uruchomiony przed dworcem kolejowym, na palcu Niepodległości.

-Dworzec autobusowy dalej nie może funkcjonować w tym miejscu ze względu na bardzo częste awarie instalacji, na przykład prądu. Zimy w nim nie przetrwamy – poinformował podczas czwartkowej sesji, Marian Sosnowski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego.

Tymczasowy dworzec autobusowy ma funkcjonować na placu Niepodległości, na parkingu przed stacją kolejową.

Radny Jarosław Machnicki ( Platforma obywatelska) zakwestionował lokalizację dworca, ponieważ na placu Niepodległości znajdują się jedyne bezpłatne miejsca parkingowe w rejonie dworców a w większości zostaną zlikwidowane. – Dworzec tymczasowy w tym miejscu będzie też dużym utrudnieniem dla działających w pobliżu firm – mówił.

Problemy dostrzegł też Dawid Kędziora (Polskie Stronnictwo Ludowe). -Już teraz jest problem z zatrzymanie samochody przed Pocztą Główną a ulica Żelazna jest bardzo zatłoczona, jest wielki problem z zawracaniem na niej i on pogłębi się po uruchomieniu dworca w tym miejscu – dodał.

- Nie ma lepszej lokalizacji. Ulica Czarnowska, która była rozważana nie jest przystosowana do takiego obciążenia ciężkimi autobusami– przekonywał dyrektor. -Są parkingi na Czarnowskiej i przy Hossie. Będą utrudnienia i tego nie da się uniknąć. Nie można już zmienić lokalizacji dworca tymczasowego, nie ma na to czasu a także lepszego wariantu. Przewoźnicy, którzy korzystają z dworca muszą już zmienić pozwolenia na działalność i wprowadzić do nich nową lokalizację dworca, aby móc zatrzymywać się na nim od 1 stycznia. Wszystko zostało już przygotowane..

Dodał, że to rozwiązanie jest najlepsze i praktycznie bezkosztowe. - Odkorkujemy ten plac, zlikwidujemy chaos i poprawimy płynność ruchu. Tak zapewniają specjaliści, którzy opracowali organizację ruchu. Pasażerowie będą mogli korzystać z dworca kolejowego, za co zapłacimy grosze. W innym miejscu trzeba by wybudować całą infrastrukturę na rok a to olbrzymie koszty – wyjaśnił dyrektor Sosnowski.

To, że czas działalności dworca tymczasowego będzie trudny przyznał dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Włodzimierz Stępień.- To będzie nieprzyjemny czas dla pasażerów, mieszkańców i firm. Ale dobro wspólne jest ważniejsze – stwierdził. - Nie zrobiliśmy tej organizacji ruchu, żeby utrudnić życie przedsiębiorcom czy komukolwiek, ale żeby umożliwić funkcjonowanie w tym trudnym czasie. Na pewno w trakcie działania dworca tymczasowego nawierzchnia placu będzie niszczona, ale systematycznie będziemy ją naprawiać. Potem plac czeka gruntowny remont, który był już wcześniej zaplanowany.

– Jeszcze się nic nie robi, a już wszyscy narzekają. Potrzeba spokoju i opanowania, trzeba przetrzymać ten rok- skwitował radny Jan Gierada ( niezrzeszony).

Remont „spodka” potrwa około roku.