Jak wyjaśnia Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji, w karczemną awanturę z innym pasażerem wdał się 41 - latek, który jak się później okazało, miał w organizmie ponad trzy promile alkoholu. Kłótnia rozgorzała do tego stopnia, że w pewnym momencie wzburzony mężczyzna z całej siły kopnął w szybę tylnych drzwi wejściowych, w efekcie czego szklana tafla rozsypała się w drobny mak. - Kierowca autobusu miejskiego zawiadomił o wszystkim funkcjonariuszy i zatrzymał awanturującego się mężczyznę do ich przyjazdu- mówi Karol Macek. Dodaje, że wandalowi za zniszczenie mienia grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Brutalny atak na kierowcę
Niestety, to nie jedyna tego typu niebezpieczna sytuacja w miejskim autobusie. Jak wyjaśnia Sylwester Pytel z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach, dosyć niedawno pasażer uderzył kierowcę w twarz, mocno uszkodził mu siatkówkę oka.
Oberwali też lekarka i policjant
- Pasażer, który był najprawdopodobniej pod wpływem dopalaczy zaczął demolować autobus. Kierowca, który zareagował został uderzony w twarz tak mocno, że oderwała się mu siatkówka oka - mówi Sylwester Pytel. Dodaje, że ofiarami tego zdarzenia była też pani doktor z pogotowia ratunkowego, która przyjechała na miejsce, oberwało się także... policji.
Niebezpieczna sytuacja miała też miejsce pod koniec sierpnia tego roku, kiedy to dwóch nietrzeźwych mężczyzn zdenerwowało się, ponieważ kierowca autobusu nie „wysadził ich” przed przejazdem kolejowym w Sitkówce. Jeden z mężczyzn po wyjściu z autobusu rzucił w autobus szklaną butelką, w efekcie czego wybita została szyba, ale na szczęście ani kierowcy ani pasażerom nic złego się nie stało.
Strzelają do autobusu z procy i wiatrówki
Sylwester Pytel wyjaśnia, że dosyć często zdarza się, że wandale schowani w krzakach strzelają do autobusów... z wiatrówki lub z procy. - Niestety kamera nie ma tak dużego pola widzenia i często nie jesteśmy w stanie ustalić sprawcy - mówi pokazując dwa segregatory, przepełnione informacjami dotyczącymi aktów wandalizmu w autobusach.
Wszystko zgłaszane jest na policjęElżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach, przyznaje, że problem z wandalami w miejskich autobusach jest dość poważny i wszelkie awantury zgłaszane są na policję. - Często zdarza się, że ktoś się awanturuje, a jego ofiarą staje się osoba, która odważyła się zwrócić uwagę. Niestety czasem awanturnikowi uda się oddalić, zanim na miejsce dojadą policjanci - mówi prezes Śreniawska.
Do awantur w autobusach komunikacji miejskiej niestety dochodzi dosyć często. Oto kolejne przykłady:
- W niedzielę, 3 maja 2015 roku do autobusu w Sukowie wsiadł agresywny, awanturujący się i wulgarny pasażer. Mężczyzna wulgarnie odzywał się do innych ludzi w autobusie. Jedna z pań, około 70-letnia, postawiła się awanturnikowi, więc ją zaatakował, zaczął bić i próbował zrzucić z siedzenia. Kobietę zaczęli bronić współpasażerowie.
- W listopadzie ubiegłego roku agresywny pasażer nie chciał przyjąć mandatu za jazdę na gapę. Wyrwał swój dowód kontrolerowi wraz z blankietem mandatu i zaczął się awanturować. Gdy po stronie kontrolera stanął inny pasażer, mężczyzna zaczął wygrażać a potem łokciem rozbił szybę w drzwiach autobusu i uciekł.
- W styczniu 2014 roku ktoś rozbił boczną szybę miejskiego autobusu, który zatrzymał się na przystanku przy ulicy Hożej w Kielcach.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?