Mężczyzna alarmował, że jego znajomej coś mogło się stać. Przypomnijmy, podobne sceny rozegrały się tu w listopadzie.
Mieszkańcy osiedla Sieje po godzinie 21 w środę ruszyli do okien. Usłyszeli syreny a potem zobaczyli nadjeżdżające na sygnale wozy policji, straży pożarnej, pogotowia
- Mężczyzna poinformował nas, że nie może dostać się do mieszkania swej znajomej. Klucz był w zamku od środka, kobieta nie otwierała, nie odpowiadała na nawoływania. Kielczanin bał się, że mogło stać się coś złego – relacjonował młodszy aspirant Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Dwaj strażacy weszli po drabinie na balkon i przez kilkanaście minut próbowali nakłonić kobietę do otwarcia drzwi.
- Proszę otworzyć, tu straż pożarna. Zdejmę kominiarkę, żeby pani wiedziała, że nie jestem bandytą – przekonywał ratownik.
Te słowa przyniosły skutek. Strażacy weszli do mieszkania. Okazało się, że kobiecie nic nie zagraża. Akcja trwała około pół godziny.
- Kobieta nie otwierała drzwi, bo najprawdopodobniej spała. Zgodziła się, by mężczyzna został w mieszkaniu – dodawał młodszy aspirant Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Przypomnijmy, podobne sceny rozegrały się na Siejach pod koniec listopada ubiegłego roku. Wtedy skończyło się jednak inaczej. Kobieta wyjaśniła policjantom, że nie ma ochoty widzieć się z mężczyzną i powiedziała mu to wcześniej przez drzwi. Człowiek, który dzwonił został ukarany 500-złotowym mandatem za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.222.0/images/video_restrictions/7.webp)
Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?