Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni proponują duże zmiany w zasadach odbioru odpadów komunalnych w Kielcach

Maciej Banachowski
Maciej Banachowski
Podział miasta na sektory, w których mniejsze firmy mogłyby świadczyć usługi odbioru i wywozu odpadów komunalnych, przejrzyste przetargi i koniec z monopolem jednej firmy – to pomysły radnych z klubu Bezpartyjni i Niezależni Kamila Suchańskiego i Macieja Burszteina oraz Stowarzyszenia Przyjazne Kielce, a także Stowarzyszenia Bezpartyjni i Niezależni.

Radni proponują duże zmiany w zasadach odbioru odpadów komunalnych w Kielcach

Umowa zawarta z firmą Eneris na odbiór śmieci w Kielcach wygasa w marcu 2023 roku. Urząd Miasta szykuje się już na ogłoszenie przetargu na wybór firmy na kolejny okres. Jakich zmian mieszkańcy mogą się spodziewać?

Radny Kamil Suchański od kilku lat namawia władze Kielc, aby miasto podzielić na kilka stref i dla każdej ogłosić osobny przetarg. Jego zdaniem taki system sprawi, że firmy będą konkurować ze sobą, dzięki czemu będzie wyższa jakość usług, a mieszkańcy będą płacić mniej za odbiór odpadów.

Pomysłodawcy zaprezentowali swoje propozycje w piątek, 30 września na konferencji prasowej. Chcą szeregu kompleksowych zmian rozpoczynających się już na poziomie tworzenia warunków przetargów na wykonanie usług odbioru i wywozu odpadów na terenie Kielc.

- Prezydent Bogdan Wenta od dawna mówi, że w miejskiej kasie nie ma na nic pieniędzy, co blokuje możliwość realizacji oczekiwanych przez kielczan inwestycji. W związku z tym wychodzimy naprzeciw tym problemom i wskazujemy, gdzie można poszukać oszczędności. Wprowadzenie postulowanych przez nas zmian pomoże ograniczyć wydatki w tej dziedzinie, na którą miasto wydaje naprawdę duże kwoty – tłumaczył radny Maciej Bursztein.

Radny Kamil Suchański dodał, że pomysł takiej reformy gospodarki odpadami towarzyszył Bezpartyjnym i Niezależnym od początku bieżącej kadencji Rady Miasta, a nawet był dyskutowany jeszcze wcześniej.

- Według nas miasto powinno być podzielone na pięć sektorów odbioru odpadów. Następnie magistrat ogłosiłby przetargi na realizację przedmiotowych usług na każdy z wyznaczonych obszarów. To pozwoliłoby na zniesienie obecnie funkcjonującego monopolu i dopuszczenie do udziału w przetargach większej liczby firm, które będą konkurowały ze sobą jakością i ceną usługi. To szczególnie ważne dziś, gdy inflacja pustoszy nasze portfele i samorządowe budżety –

podkreślił Kamil Suchański.

- Oczywiście diabeł tkwi w konkretnych punktach specyfikacji warunków zamówienia do przetargu. Dokument nie może być pisany tak, aby kryteria spełniała tylko jedna firma z naszego regionu. Należy tak opracować jego treść, by w przetargu mogły wystartować przedsiębiorstwa działające na lokalnym, czyli kieleckim i świętokrzyskim rynku. Jednocześnie trzeba pamiętać, aby dobrze zabezpieczyć interesy miasta i kielczan poprzez odpowiednią kontrole nad przebiegiem realizacji usługi oraz stosowanie ewentualnych surowych kar za złą jakość oraz nieterminowość wykonywania usług – dodał Kamil Suchański.

Arkadiusz Stawicki, prezes Stowarzyszenia Przyjazne Kielce, argumentował, że tego typu rozwiązanie sprawdziło się w miastach wojewódzkich, w których zostało wprowadzone, a także w pobliskim Radomiu. To nie tylko większa konkurencyjność i niższe ceny, ale także szansa dla lokalnych, mniejszych firm dzięki ograniczonemu obszarowi odpowiedzialności. W wypadku strajku, awarii czy katastrofy naturalnej firmy z sąsiednich stref mogą się wspierać i czasowo przejmować obowiązki chroniąc poszczególne sektory przed widmem hałd niewywiezionych odpadków.

Pomysłodawcy zgodnie podkreślali, że fundamentem zmian musi być całkowita jawność i przejrzystość procesu przetargowego tak, aby uniknąć sytuacji, gdy zawiera on warunki wykluczające, ograniczające i blokujące szeroki udział różnych przedsiębiorców.
Obecnie usługi odbioru i wywozu odpadów z terenu Kielc świadczy firma Eneris. Umowa, którą we wrześniu 2020 roku podpisało z nią miasto, opiewa na 45 milionów złotych i kończy się w marcu 2023 roku.

- Nie będzie niskich cen i dobrej jakości usług tam, gdzie nie ma konkurencji i tam gdzie są monopole. Czas z tym skończyć dla dobra miasta i jego mieszkańców –

podsumował Maciej Bursztein.

O sprawie planowanego przetargu na wywóz śmieci pisaliśmy już kilka tygodni temu. Urzędnicy przyznali, że analizują taki wariant, ale jest mało realne, aby został wprowadzony. Dlaczego?

- Nie ma żadnej gwarancji, że ceny będą niższe za odbiór śmieci. Koszty funkcjonowania systemu mogą być nawet wyższe. Kielce trzeba by podzielić na cztery strefy, dla każdej konieczne byłoby ogłoszenie osobnych przetargów. Mogłaby je wygrać jedna firma, albo cztery różne, a wtedy mieszkańcy płaciliby różne ceny za odbiór odpadów. Dochodziłoby do podrzucania śmieci z jednej strefy do innej – mówiła Agata Wojda, wiceprezydentka Kielc. - Może się zdarzyć, że pojawią się odwołania od wyników przetargów, więc byłby rozstrzygane w różnych terminach. Poza tym dla każdej strefy musiałby powstać osobny system rozliczania, więc wyższe koszty. Wiele miast, które wprowadziły taki system już się wycofało z niego, bo nie sprawdził się na przykład Wałbrzych, Sosnowiec czy Opole. W dużych miastach takich jak Warszawa nie ma wyjścia, trzeba je dzielić na strefy bo nie ma tak dużych firm, które obsłużą tylu mieszkańców – dodała.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto