Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znów nie będzie młodzieżowej rady w Kielcach. Dlaczego?

Bartłomiej Bitner
Na sesji w maju 2016 roku młodzież z Grupy Inicjatywnej Na Rzecz Powołania Młodzieżowej Rady Miasta w Kielcach głośno domagała się utworzenia młodzieżowej rady.
Na sesji w maju 2016 roku młodzież z Grupy Inicjatywnej Na Rzecz Powołania Młodzieżowej Rady Miasta w Kielcach głośno domagała się utworzenia młodzieżowej rady. Krzysztof Krogulec
Młodzieżowej Rady Miasta w Kielcach w tym roku też nie będzie. Powodem zbyt mała liczba chętnych kandydatów. Czy to wina słabego informowania o tym szkół przez miasto, czy po prostu braku zainteresowania ze strony uczniów? Zdania są podzielone.

Młodzieżowa rada miała zostać powołana już jesienią ubiegłego roku. Nie udało się, bo nie doszło wtedy nawet do wyborów – kandydatów wystawiła mniej niż połowa szkół, dokładnie 27 z 56 placówek (127 pretendentów). Teraz również z tego samego powodu młodzi nie będą mieli swojej rady. Zgłosiło się jeszcze mniej, bo 50 osób z 17 placówek, a że dwie z nich to zespoły szkół, to obsadzono by 19 mandatów. Próg wyborczy odnośnie zainteresowanych szkół wynosi zaś 34.

Brakuje chętnych?

Zwolennicy Młodzieżowej Rady Miasta uważają, że jej utworzenie w tym roku było zbyt słabo nagłośnione. – O ile w ogóle. Co prawda dyrektorzy szkół zostali o tym poinformowani, ale kampania informacyjna powinna być skierowana przede wszystkim do uczniów. Moim zdaniem zabrakło tutaj wystarczających starań ze strony urzędników. Niestety, w tej kwestii nie ma dobrej woli ze strony ratusza – uważa Agata Wojda z klubu kieleckich radnych Platformy Obywatelskiej, którzy od początku wspierają pomysł powołania młodzieżowej rady.

Czy ten argument jest słuszny? W zeszłym roku największe zainteresowanie tym, by ich przedstawiciel zasiadł w Młodzieżowej Radzie Miasta, wykazały licea. One też miały najwięcej chętnych – przykładowo z IV kieleckiego liceum zamierzało pretendować czworo uczniów, z VI Liceum Ogólnokształcącego imienia Juliusza Słowackiego siedmioro, a z II Liceum Ogólnokształcącego imienia Jana Śniadeckiego w Kielcach troje. Ustaliliśmy, że w tym roku ze „Śniadka” chciała kandydować tylko jedna osoba. To tyle samo, ile rok temu na przykład z Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego imienia Danuty Siedzikówny „Inki” w Kielcach, który w tym roku i tak nie brałby udziału w wyborach, gdyby do nich doszło, bo żaden z jego uczniów nie chciał startować.

- Uczennica, która rok temu zamierzała kandydować, w wakacje odeszła do innej szkoły. Teraz nie było nikogo chętnego. Oczywiście, jeśli doszłoby do wyborów, mogłabym wskazać na przykład przewodniczącego samorządu uczniowskiego. Ale byłoby to zmuszanie, a na siłę nie ma sensu nikogo wystawiać. Bo kandydować powinien ten, kto czuje temat – mówi Małgorzata Banasik-Rusak, dyrektor szkoły.

Najważniejsze są zmiany

Dlatego zwolennicy utworzenia Młodzieżowej Rady Miasta uważają, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zmniejszenie progów – dotyczącego liczby zainteresowanych szkół i tego odnośnie frekwencji, bo przypomnijmy, że aby ewentualne wybory były ważne, musi wziąć w nich udział co najmniej 35 procent uczniów w danej szkole.

- Spadek ilości zgłoszonych szkół względem ubiegłego roku bardzo mnie zastanawia. Dlatego wydaje się, że zmniejszenie progu zainteresowanych udziałem w wyborach placówek byłoby korzystnym rozwiązaniem, aby młodzieżowa rada powstała – uważa Magdalena Malec, liderka grupy skupiającej inicjatorów powołania Młodzieżowej Rady Miasta.

Potrzebna jest więc zmiana w stosownej uchwale. Czy byłby skłonny ją wprowadzić przewodniczący Rady Miasta Kielce Dariusz Kozak z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości? – Tak. Jestem za tym, by obniżyć i liczbę szkół, i próg procentu głosujących uczniów w danej szkole. Ale do tego potrzeba rozmowy, a nie nacisków. Młodzi ludzie ostatnio jednak bardziej właśnie naciskali, i to za pośrednictwem starszych koleżanek oraz kolegów z niektórych ugrupowań politycznych. Zresztą w mojej ocenie niektórzy politycy chcieli młodymi ludźmi sterować. To nie tędy droga. Najpierw konstruktywna rozmowa, na którą jestem otwarty, bo ja też jestem zwolennikiem młodzieżowej rady – podkreśla Dariusz Kozak.

Młodzież, która optuje za powołaniem swojej rady, rezygnować z tego nie zamierza. Ale czuje się coraz bardziej zniechęcona. – Na pewno klimat nie jest sprzyjający. Nie wiem, co będzie za rok o tej porze, ale jeśli dorośli radni faktycznie chcą utworzenia Młodzieżowej Rady Miasta, powinni dokonać w uchwale o niej zmian w obu progach frekwencyjnych – podsumowuje Magdalena Malec.

ZOBACZ TEŻ: Były szef MON: Konflikt prezydenta z ministrem Macierewiczem szkodzi wojsku i bezpieczeństwu Polski

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto