Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z ludźmi wśród zwierząt - rozmowa z Anną Mrozek

Redakcja
O Schronisku dla Zwierząt, jego ludziach i adopcjach opowiada Anna Mrozek - lekarz weterynarii, pracownik schroniska i opiekun tamtejszej kociarni.

W schronisku na Marmurowej setki zwierząt czekają na nowych właścicieli. W tych trudnych dla nich chwilach dzielnie wspierają ich pracownicy i wolontariusze.

Henryk Kwitowski: Opieka nad zwierzętami wymaga dużo pracy. Stąd też w schronisku oprócz pracowników często spotkać można również wolontariuszy. Czym oni się zajmują?
Anna Mrozek: Są jak gdyby dwa tory działalności wolontariuszy. Pierwszy, to poznawanie charakterów i zachowań zwierząt, a następnie przygotowywanie na ich podstawie bardzo dokładnych opisów, które z kolei umieszczane są na stronie internetowej schroniska. Dzięki takiej działalności, mamy o wiele więcej adopcji.
Drugą sprawą, którą zajmują się wolontariusze jest tworzenie domów tymczasowych np. dla chorych lub niesamodzielnych zwierząt, które nie dają sobie rady w schronisku. Jest to naprawdę wielka praca, jaką wykonują wolontariusze.

Jak długo pomaga Pani zwierzętom z łódzkiego schroniska?
Około czterech lat, ale wolontariat był tu już znacznie wcześniej.

Będąc tu tyle lat na pewno zauważa Pani pewne zależności. Proszę powiedzieć które okresy w schronisku są najgorętsze? W jakich miesiącach trafia do niego najwięcej zwierząt?
Przede wszystkim okres wakacyjny, bo po pierwsze ludzie wyjeżdżają na urlopy i pozbywają się swoich pupili, a po drugie jest to czas, kiedy rodzą się zwierzęta i bywa, że są one wtedy znoszone do nas nawet w kartonach. Zdarzały nam się też takie przypadki, że przyjmujemy psa, który musi czekać w toalecie, a pracownicy w tym czasie poszukują miejsca, gdzie jeszcze można go umieścić, bo przecież on też musi mieć odpowiednie miejsce. Nie można małego psa umieścić z dużymi. On wśród nich nie miałby szans. Drugim takim okresem są Święta Bożego Narodzenia i czas zaraz po nich. Na święta ludzie robią porządki, również w najgorszym tego słowa znaczeniu, a po świętach zwrot nieudanych prezentów.

Z Pani wypowiedzi widać, że niektórzy traktują zwierzęta jak zabawki. Proszę zatem powiedzieć jak należy obchodzić się ze zwierzętami i jak się przygotować na nowego członka rodziny?
Zaczynając od początku, to gdy przyjeżdżamy po zwierzaka do schroniska należy pamiętać o sprzęcie. Niektórzy przyjeżdżają bez transportera dla kota, albo smyczy i obroży dla psa, pytając czy od nas nie mogą tego wziąć, a my niestety sami również nie posiadamy takich rzeczy w nadmiarze. Poza tym zaopatrzenie się w taki osprzęt jest pewną formą przygotowania się na nowego członka rodziny. Zabranego z Marmurowej psa czy kota należy traktować tak, jak gdybyśmy my wsiedli do statku kosmicznego i odlecieli w nieznane. Dla zwierzęcia podróż ze schroniska do nowego domu jest właśnie takim lotem. Nie ma pojęcia, co się dzieje i co go spotka. Tak samo jak i człowiek na nowym terenie, tak i zwierzę musi się przyzwyczaić do nowego otoczenia. Trzeba zatem mieć sporo cierpliwości i być przygotowanym między innymi na to, że zwierzę może załatwiać się w miejscach do tego nieprzeznaczonych, nim nauczy się odpowiednich zachowań. Niestety często zdarzają się zwroty, gdyż ludzie nie rozumieją tego, że zwierzę potrzebuje czasu.

Czy każdy może adoptować zwierzę ze schroniska, czy też zdarzają się odmowy?
Zdarzają się i to niestety bardzo często. Czasami widząc ludzi, którzy tu przychodzą, to pozostaje nam tylko płakać. Zwierzęta nie są w ogóle wydawane ludziom pod wpływem alkoholu, a również i tacy do nas przychodzą. Poza tym są osoby, po których dużo widać. Wówczas, próbujemy wyczuć sytuację i prześwietlić daną osobę. W schronisku oprócz kundelków są też psy w typie rasy - chociażby amstaffy. Tutaj podchodzimy do sprawy szczególnie rygorystycznie. Wolontariuszki z S.O.S. Amstaff przeprowadzają wizyty w domach zarówno przed jak i po adopcji takiego psa.

Każde zwierzę chciałoby mieć dom, jednak to od ludzi zależy, które z nich go dostanie. Czy są jakieś czworonogi szczególnie chętnie poszukiwane przez nowych właścicieli?
Tak! Piękne rasowe szczeniaczki, najlepiej labradory, yorki. Być może trochę przesadzam, ale takie momenty najbardziej potrafią człowiekowi utkwić w pamięci. My walczymy o każdego kundelka, koteczka, a ludzie przychodzą i kręcą nosem, że chcieliby rasowe zwierzę zapominając, że jest to schronisko, a nie hodowla. Czasami naprawdę można się załamać słuchając jakie ludzie mają wymagania. Nie tak dawno mieliśmy przypadek, gdy pewna pani chciała kotka - chłopczyka, małego, białego, zdrowego. - Co my takiej pani mogliśmy powiedzieć?

Poza przypadkami, o których Pani mówi są też normalne adopcje. Ludzie chociaż częściowo są zorientowani co należy robić by zwierzę było zdrowe i wesołe. Proszę powiedzieć jak wygląda sprawa czipowania, sterylizacji itp.? Czy wydawane zwierzęta posiadają szczepienia, czy też trzeba je zrobić samemu?
Jeśli lekarz stwierdzi, że zwierzę jest zdrowe, to zaraz na wejściu jest ono szczepione, czipowane, odrobaczone. Psy w pierwszej kolejności szczepione są na choroby zakaźne, takie jak parwowiroza czy nosówka, a po dwutygodniowej kwarantannie zostaje im podana szczepionka przeciw wściekliźnie.Jeśli zaś mamy do czynienia z chorym zwierzęciem, wówczas oczywiście najpierw jest ono leczone. Wszystkie zwierzęta nim zostaną oddane nowym właścicielom, przechodzą zabieg sterylizacji. Wyjątkiem są kocięta i szczenięta, które nie są jeszcze w odpowiednim wieku, by przejść taką operację. Niestety często bywa tak, że nie nadążamy ze sterylizacjami. Mamy jednak specjalną listę i jeśli wiemy, że ma ktoś przyjść po dane zwierzę, wówczas wpisujemy je na nią, by zabieg odbył się jak najszybciej. Do czasu wykonania kastracji/sterylizacji i zakończenia obserwacji, czy nie ma po niej powikłań, nie ma możliwości odebrania pupila.

Może coś bliżej o znakowaniu zwierząt?
Chętnie! Pani dyrektor miała wspaniały pomysł czipowania kotów. Do niedawna znakowaliśmy w ten sposób tylko psy, ale od kilku miesięcy również koty. Jednak by sukces był pełny, wszystkie fundacje oraz zwykli ludzie musieliby to robić. W Polsce niestety znakowanie zwierząt nie jest jeszcze takim standardem, jak na Zachodzie, a przecież w okresie wiosennym, czy letnim otwieramy okna i koty w chwili nieuwagi mogą nam wyskoczyć. Wtedy dzięki takiemu czipowi można odnaleźć właściciela.

Utrzymanie zwierząt w schronisku, szczepienia sterylizacja - to wszystko kosztuje. Jakie w takim razie są koszty adopcji?
Dorosły pies zaszczepiony, wysterylizowany, odrobaczony, zaczipowany - 51zł, szczeniak - 31zł, koty - również z takim samym kompletem jak psy - 36zł, kocięta - 31zł. Młode nie są wykastrowane/wysterylizowane, ale wszystko inne, jeśli tylko nie ma przeciwwskazań - posiadają.

W schronisku pracuje wielu wspaniałych ludzi, którzy chcą przychylić nieba swoim podopiecznym, jednak same dobre chęci przecież nie wystarczą. Jakie zapotrzebowania ma schronisko? Czego w nim brakuje?
Moim zdaniem brakuje przede wszystkim miejsca. Po prostu duża ilość zwierząt trafia tu niepotrzebnie i przez to nie mają warunków, jakie powinny mieć. Natomiast jeśli chodzi o samo wyposażenie to schronisko kupuje pożywienie, wolontariusze przynoszą też często karmy dietetyczne dla potrzebujących zwierząt. Ostatnio modne jest również obdarowywanie nowożeńców karmą na rzecz schroniska i ta rzeczywiście jest nam przekazywana. Zawsze potrzebne są koce, ręczniki itp., czyli rzeczy, którymi można wyłożyć palety lub łóżeczka dla kotów.

Czy oprócz psów i kotów znajdują się tu również inne zwierzęta?
Tak, niestety są. Najczęściej pojawiają się u nas szczury, króliczki, świnki morskie, myszki. Zdarzył nam się również bocian, a także sarenka i mały lisek.

Co się dzieje z takimi zwierzętami?
Zależy. Gryzonie normalnie szukają domu, poza tym im dość łatwo znaleźć domy tymczasowe, bo nie zajmują dużo przestrzeni.

Skoro już wymienione zostały domy tymczasowe, to może powie Pani o nich coś więcej? Jak adoptować zwierzę z takiego domu?
Instytucja domu tymczasowego to wybawienie dla niektórych zwierząt - tych, które nie radzą sobie w schronisku. Koty siadają tu psychicznie zwłaszcza, gdy wcześniej żyły w domu. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest przepełnienie. Nie mamy dostatecznych warunków, by takie koty się u nas dobrze czuły. Podobnie z psami. One reagują nieco lżej, ale tak samo są przerażone. Właśnie takim zwierzętom, które nie jedzą, nie piją, nie są samodzielne, po prostu nie radzą sobie, służą domy tymczasowe. Aby adoptować takie zwierzę należy kontaktować się bezpośrednio z domem tymczasowym.
.
Budowa nowego schroniska została wykreślona z Wieloletniego Planu Inwestycyjnego ale schronisko postanowiło spróbować publicznej zbiórki pieniędzy. Jaki jest odzew na Waszą prośbę ze strony łodzian?
Na to pytanie musiałaby odpowiedzieć pani dyrektor. Jednak wiem, że schronisko musiało walczyć o to by zostało to naświetlone medialnie. Samo utworzenie konta przecież nie wystarczy, ludzie muszą o nim wiedzieć. Mam nadzieję, że gdy ludzie będą się dowiadywać o zbiórce, to uda się zebrać odpowiednią sumę pieniędzy, gdyż kwota, którą potrzebujemy, jest ogromna. Według mnie decyzja o wykreśleniu budowy jest dla zwierząt bardzo krzywdząca. Rozumiem, że Łódź ma duże kłopoty, ale każdego kto myśli, że nowe schronisko nie jest natychmiast potrzebne zaprosiłabym tu, na tygodniowy pobyt na Marmurowej, żeby zobaczył jak to wygląda, by biegał i szukał miejsca dla nowo przybyłego psa czy kartonu pełnego szczeniąt.

Na zakończenie pytanie nie do końca ściśle związane ze schroniskiem. W Łodzi często widać na ulicach bezdomne zwierzęta. Co należy zrobić, gdy znajdzie się takiego czworonoga?
Jeśli się znajdzie bezdomne zwierzę, to najlepiej wziąć je do siebie, wyleczyć, zaszczepić, odrobaczyć, wysterylizować i poszukać nowego domu. To by była sytuacja idealna. Jeśli sami nie możemy tego zrobić, to poprosić kogoś by się takim zwierzęciem zaopiekował. Schronisko to jest zupełna ostateczność, gdyż jak już wcześniej mówiłam jest tu ogromne przepełnienie. Ludzie nie mogą nawet spokojnie przejść i zobaczyć psów, bo wszędzie są porozstawiane budy, do których przywiązane są psiaki. Poza tym dla takiego zwierzęcia jest to zdrowsze, gdyż będąc na Marmurowej wśród tylu zwierząt, może narazić się na choroby zakaźne i depresję. Najgorsze jednak co można zrobić, to przejść obok takiego zwierzęcia obojętnie.

Dziękuję za rozmowę.

Pieniądze na budowę nowego schroniska można wpłacać na specjalnie do tego celu utworzone subkonto 64 1560 0013 2367 0934 3454 0002

Poniżej przedstawiamy kilka zwierząt z łódzkiego schroniska, wymagających pilnej adopcji.







Tessa to w schroniskowej ewidencji numer 540 dla nas to piękna psina, która potrzebuje zainteresowania i miłości ze strony człowieka. Na smyczy chodzi bardzo poprawnie widać, że była psiakiem domowym zapewne znającym również zasady zachowania czystości. Na spacerku zachowywała się poprawnie, obwąchiwała każdą trawkę,jednak cały czas utrzymywała kontakt wzrokowy z człowiekiem.
Sunia nie wykazuje oczywiście żadnych negatywnych reakcji w stosunku do człowieka. Tessa, to psi aniołek, zna komendy, jest spokojna, zrównoważona, radosna.
Kontakt z wolonatriuszami: Agnieszka 503 30 50 77 [email protected], Ania (po godz.16 i w weekendy) 518 490 709 [email protected]
czytaj więcej...
Diego to wspaniały, przesympatyczny i bardzo łagodny pies. Diego bardzo potrzebuje domu, widać, że schronisko go stresuje i przytłacza, często ukrywa się w budzie, wychodzi tylko czasem i domaga się uwagi, jakby bardzo liczył na ratunek ze strony człowieka. Diego nie poradzi sobie w boksach ogólnych, nie pozwólmy, żeby ten młody, wspaniały psiak zakończył swoje krótkie życie w schronisku zagryziony przez inne psy.
czytaj więcej....
Dolar to starszy, spokojny i łagodny pies. Dolar trafił do nas ze swoim chipem, jednak właściciel nie zgłosił się po niego, więc psiak jest do adopcji. Dolar to przemiły psiak, którego na stare lata tak właśnie potraktowano - jak niepotrzebnego śmiecia. Chcielibyśmy wierzyć, że los tego psa nie jest przesądzony, czy ktoś podaruje mu godną starość?
czytaj więcej...
Lapis to psi staruszek znaleziony na Retkini. Psiak na pewno jest zdezorientowany nowym miejscem, cały dzień leży i odpoczywa, w tej chwili jest jeszcze nieufny, nie ma ochoty nawiązywać kontaktu, potrzebuje czasu.
czytaj więcej...
Fraszka - następna sunia w typie ..... amstaffa? Niestety sunia nie jest już młódką, jej wiek oceniono na 3 może 4 lata. Jest mocno wystraszona, nieufna, warczy i ostrzegawczo kłapie zębami, praktycznie nie wychodziła z budy. Udało się ją jednak przekonać do spaceru, odbyła więc krótką sesję fotograficzną. Na spacerze otworzyła się, grzecznie szła przy nodze, jednak na widok innych czworonogów potrafiła pokazać swój zadziorny charakter, ciągnąc smycz i wdając się w hałaśliwe potyczki z innymi mieszkańcami schroniska.
Kontakt z wolontariuszami: Monika 600 04 29 68, Ania (po godz.16 i w weekendy) 518 490 709 [email protected], Agnieszka 503 30 50 77 [email protected]
czytaj więcej...
Pucia liczy około 5 lat. Jest kuwetkowa, czyściutka, zaszczepiona. Kocha ludzi, uwielbia głaskanie. Choć potrafi mieć gorszy dzień i pacnąć łapą - zdarza się to jednak coraz rzadziej.
Nie nadaje się do domu z małymi dziećmi, natomiast doskonale odnalazłaby się w domu z psem. Nie darzy innych kotów sympatią, najlepszy byłby dla niej dom bez innych kotów, za to pies - wskazany :)
Kontakt z wolontariuszem: Asia: [email protected]
czytaj więcej...
Piękny duży biało-bury kocur o ciekawym umaszczeniu. Puchaty, śnieżnobiały, prześliczny. Kotuś jest wystraszony schroniskiem i człowiekiem i ucieka od ludzkiej ręki. Ale nie gryzie, nie prycha, poprostu sytuacja w jakiej się znalazł spowodowała że unika ludzkiej ręki. W swoim własnym domu, gdy kocio nabierze zaufania do godnego do tego człowieka, na pewno stanie się wesołym i szczęśliwym kotem. Edgar mimo iż ma dwoje oczy na jedno oko nie widzi, ma wadę, nie wiadomo jaka była jego przeszłość i co spowodowała tę ułomność. Ale kotuś wyśmienicie sobie radzi.Tak jakby nic mu w niczym nie przeszkadzało.
Jowita
czytaj więcej...

Czytaj także:**-

Taneczna podróż w czasie i przestrzeni

-

Gala Biznesu 2010. Kogo wyróżnili studenci?

-

Kapele rockowe spotkają się podczas Widzewskiej Jesieni Muzycznej

**


Zobacz też na MM Łódź

.


Dołącz do nas na:



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto