Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Kielc tarpanem pojadą na rajd do Afryki

Justyna Cerazy
Wyruszająca z Kielc 14 stycznia ekipa Pantar Team na rajd Budapeszt-Bamako pojedzie tarpanem z 1984 roku. Na zdjęciu Marcin Bąk, inicjator i członek wyprawy.
Wyruszająca z Kielc 14 stycznia ekipa Pantar Team na rajd Budapeszt-Bamako pojedzie tarpanem z 1984 roku. Na zdjęciu Marcin Bąk, inicjator i członek wyprawy. archiwum
Czwórka śmiałków w styczniu wyruszy z Kielc na charytatywny rajd Budapeszt-Bamako. Potrzebują sponsorów wyprawy

Do pokonania w pocie czoła, tumanach kurzu i skrajnych warunkach mają 20 tysięcy kilometrów. Potrzebują aż 3 tysięcy litrów paliwa i około 55 tysięcy złotych. Trasa wiedzie przez Słowację, Węgry, Austrię, Włochy, Francję, Hiszpanię, Maroko, Mauretanię i Mali. Celem odważnej czwórki jest stolica Mali - Bamako. To ma być przygoda ich życia, a zarazem wielka akcja charytatywna.

Kim są?

Kim są członkowie Pantar Team - ekipy, która wyruszy z Kielc na tę pełną wrażeń, a zarazem niebezpieczną wyprawę? Marcin Bąk ma 33 lata, mieszka w Kielcach i jest grafikiem. Na pomysł wzięcia udziału w rajdzie wpadł szukając wyjątkowego miejsca, gdzie mógłby oświadczyć się swojej dziewczynie. Węgierski Budapeszt, gdzie co roku odbywa się huczne otwarcie jednego z najsłynniejszych rajdów na świecie, wydawał się odpowiedni. Niestety miłosna historia Marcina zakończyła się rozstaniem, a on sam, jak wspomina, długo nie mógł potem dojść do siebie. Teraz rajd do Bamako miał stać się ratunkiem dla cierpiącej duszy, czymś, na czym można się skupić i czemu można się poświęcić. - Poczułem się trochę jak życiowy rozbitek i zacząłem szukać ratunku dla siebie - przyznaje.

Przygotowania do wyprawy pochłonęły Marcina bez reszty. Namówił na nią swojego 30-letniego kolegę, programistę Borysa Pietraszko. - Z Borysem jeździłem wcześniej na zloty zabytkowych aut, którymi zajmujemy się już jakiś czas. Udało mi się zarazić go pomysłem. Potraktował to serio, także jako swego rodzaju wyzwanie w życiu - opowiada Marcin. 30-letniego Krystiana Karbowskiego, lekarza, poznali na jednym z portali internetowych zrzeszających podróżników. Krystian był kiedyś na misji w Czadzie. Rajd Budapeszt-Bamako to dla niego kolejne wyzwanie. Czwarty ze śmiałków, 35-letni Marcin Sokołowski, na co dzień pracuje w Anglii. Jego także startująca z Kielc ekipa Pantar Team poznała na jednym z portali internetowych. Jako miłośnik podróży kampowych długo się nie zastanawiał.

Pojadą starym tarpanem

Drużyna Pantar Team do Afryki pojedzie klasykiem polskiej motoryzacji - tarpanem z 1984 roku. Jego historia jest równie ciekawa.

- Przygotowywałem kiedyś imprezę tematyczną. Potrzebowałem taniego auta w określonym klimacie. Tarpana znaleźliśmy z kolegą w jednej z podkrakowskich wiosek. Stał na podwórku wrośnięty w trawę. Natychmiast się w nim zakochałem i spędziłem pół roku pod jego podwoziem, próbując sprawić, by jeździł - zdradza z uśmiechem Marcin Bąk.

To ma być przygoda życia

Wyprawa do Afryki dla ekipy Pantar Team ma być przygodą życia, przygodą, która czasem może okazać się niebezpieczna. Bowiem rajd Budapeszt-Bamako to nie piknik rodzinny, ale palące słońce, tumany kurzu i setki kilometrów morderczej jazdy w ekstremalnych warunkach terenowych. Dlatego drużyna stara się solidnie przygotować do wyprawy.

- Na pewno trzeba sobie wcześniej uświadomić pewne rzeczy, zdawać sobie sprawę z warunków, jakie na nas czekają - twierdzi Marcin Bąk i przyznaje, że gdy szukał towarzyszy podróży, wielu ludzi w pierwszej chwili zachwycało się pomysłem, ale po dłuższym namyśle rezygnowało. - Wiele osób myślało, że będziemy spać w hotelach, z ciepłą, bieżącą wodą i wieloma innymi wygodami, że jedyną trudnością jest ilość kilometrów do przejechania. Poddawali się, kiedy informowałem, że nie będzie prysznica, że musimy mieć spory zapas butelkowanej wody, bo w wielu miejscach nie wolno pić innej ze względu na zanieczyszczenia. Do tego dochodzą szczepienia na choroby zakaźne i tropikalne - dodaje. Dla czwórki, która z Kielc wyruszy w styczniu życie podróżnika, takie trochę na granicy, ryzykowne i pomimo planu pachnące wielką niewiadomą, wydaje się być jednak bardzo pociągające. - Na pewno nie będzie łatwo, ale przecież chodzi o to, by zmierzyć się z samym sobą - twierdzi zgodnie ekipa Pantar Team.

Po drodze chcą przyjrzeć się Europie, a przede wszystkim Afryce. - To będzie trochę inna perspektywa, nie ta ucukrowana, widoczna z okien znanych kurortów, ale ta uliczna, bliska zwykłym mieszkańcom krajów, które odwiedzimy. Myślę, że to perspektywa o wiele bardziej ciekawsza i bliższa życiu - mówi Marcin Bąk.

To też akcja charytatywna

Rajd Budapeszt-Bamako to rajd charytatywny. Co roku ekipy podejmują różnorodne działania na rzecz pomocy biednym rejonom Afryki. Startująca z Kielc ekipa Pantar Team zawiezie 300 kilogramów materiałów szkolnych dla dzieci w postaci kredek, ołówków, zeszytów i innych przyborów szkolnych, darowanych przez jedną z firm papierniczych. Ze sobą zabiorą też 30 kilogramów kropli do oczu dla jednej z potrzebujących, afrykańskich placówek medycznych. Ponadto, dzięki patronatowi fundacji Dzieci Afryki członkowie wyprawy zostaną wizytatorami szkół w Mali.

Potrzebują sponsorów

Budapeszt-Bamako nazywany jest ,,Dakarem dla ubogich”, bo nie jest aż tak drogi jak słynny Dakar. Mimo to wymaga niemałych nakładów finansowych. - Budapeszt-Bamako kosztuje śmiesznie mało w porównaniu z Dakarem, bo tu nie jeździmy drogimi, sportowymi terenówkami, a starymi, zabytkowymi złomiakami. Koszty takiego rajdu są jednak wysokie dla przeciętnego uczestnika. Nasza ekipa potrzebuje około 55 tysięcy złotych. Dlatego mocno liczymy na sponsorów - przyznają chłopaki z Pantar Team.

Sponsorom mają wiele do zaoferowania. - Jest to rajd charytatywny, więc sponsorzy przyczynią się do niesienia pomocy Afryce. Oprócz tej satysfakcji ich firmy otrzymają wymierne korzyści w postaci reklam na naszym tarpanie. Udostępnimy im także samochód na imprezy firmowe, targi czy inne wizerunkowe eventy - zachęcają członkowie Pantar Team. Skontaktować się z nimi można pod adresem mailowym [email protected].

Z Kielc do Afryki wyruszą już 14 stycznia. Najpierw pojadą do Budapesztu, gdzie rajd wystartuje 15 stycznia. - Do Bamako powinniśmy jechać około 17 dni. Po zakończeniu rajdu planujemy jednak wrócić trochę inną trasą i jeszcze trochę pozwiedzać - zdradzają członkowie wyprawy. Cała ich przygoda będzie trwała około 36 dni. W rajdzie Budapeszt-Bamako weźmie udział ponad 130 drużyn z całego świata. Za wyruszającą z Kielc ekipę trzymamy kciuki.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto