Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wynalazcy z Miedzianki na nowo odkryci. Ta wystawa w Kielcach przypomni Stanisława i Bolesława Łaszczyńskich. Na wernisaż przybyli wnukowie

Lidia Cichocka
Lidia Cichocka
fot. Paweł Suchanek
Paweł Król z Muzeum Dialogu Kultur w Kielcach zapragnął przypomnieć wszystkim postacie Stanisława i Bolesława Łaszczyńskich, wybitnych naukowców, wynalazców i przedsiębiorców związanych z ziemią świętokrzyską. W efekcie we wtorek w oddziale Muzeum Narodowego przy kieleckim Rynku otwarto wystawę im poświęconą. Honorowymi gośćmi byli wnukowie Bolesława, Anna Kulińska i Michał Łaszczyński, którzy udostępnili wiele rodzinnych pamiątek.

Wynalazcy z Miedzianki na nowo odkryci. Ta wystawa w Kielcach przypomni Stanisława i Bolesława Łaszczyńskich

Paweł Król przypomina działalność Stanisława (1872-1939) i Bolesława (1875-1947) Łaszczyńskich, braci, którzy na kielecką ziemię przywędrowali z Wielkopolski.

W 1904 roku założyli Towarzystwo Akcyjne „Zofia” by w Miedziance koło Chęcin wydobywać rudę miedzi i ją przetwarzać. Stanisław Łaszczyński już w 1902 roku opatentował metodę elektrolizy miedzi. Swój wynalazek zastosował w miejscowości Papiernia, oddalonej 5 km od Miedzianki. Wykorzystując miejscowy wodny młyn do wytworzenia prądu, produkował tam czystą miedź z siarczanu miedzi, który otrzymywano po rozpuszczania rudy w kwasach. W pierwszym okresie eksploatacji zawartość miedzi w rudzie dochodziła nawet do 70 procent, otrzymywano wówczas 100 kg czystej miedzi dziennie. Taki był początek hydrometalurgii miedzi w Polsce.

Elektroliza nie była jedynym wynalazkiem Łaszczyńskich. - W 1908 r. Stanisław Łaszczyński zdesperowany brakiem dostępności dynamitu - tak potrzebnego w kopalni - wynalazł materiał wybuchowy, nadając mu nazwę Miedziankit – przypomina Paweł Król. - Powstała spółka do jego produkcji oraz fabryka w Sosnowcu. Miedziankit odniósł spektakularny sukces i wykorzystywany był w wielu krajach Europy oraz w całej Rosji.

Łaszczyńscy cały czas szukali nowych pomysłów na utrzymanie i rozwijanie firmy. Gdy pojawiły się problemy z eksploatacją rud miedzi w Miedziance, w czasie I wojny światowej Austriacy wyeksploatowali złoże, rozpoczęli wydobycie wapieni na górze Ołowiance, produkując tłuczeń oraz w niewielkich ilościach galanterię kamienną – kilka takich przedmiotów można zobaczyć na wystawie. Eksploatacją dużych bloków zajmowały się „Marmury Kieleckie", sprzedając jedną z najpiękniejszych odmian świętokrzyskich marmurów, tzw. Ołowiankę – o czarnej i szarej barwie, silnie użyloną białym kalcytem.

O tej działalności Łaszczyńskich informują zgromadzone na wystawie dokumenty, fotografie, okazy minerałów, narzędzia górnicze. Jest ona także opowieścią o rodzinie i domu, który Łaszczyńscy wybudowali w Miedziance. - Babcia wspominała, że kiedy się tam sprowadzili wokół nie było nic, sami sadzili drzewa, zakładali ogród – mówiła Anna Kulińska. - Warunki były trudne, ponieważ tam nie było wody, trzeba ją było przynosić. Wbrew powszechnemu przekonaniu w domu się nie przelewało, prawie wszystko wkładano w przedsiębiorstwo.

Łaszczyńscy nie byli ludźmi banalnymi. Wybitni naukowcy działali także społecznie. To Stanisław założył w Bolminie sklep spółdzielczy i kasę imienia Stefczyka. Chęciny zawdzięczają mu pierwszą bibliotekę i czytelnię a nawet Teatr Amatorski, dla którego pisał sztuki – zachowały się ich rękopisy.

Talentów artystycznych w tej rodzinie nie brakowało. Wnuczka dysponuje pamiętnikami babki Marii: - Udostępniliśmy ich fragmenty, ale całość ponad 1200 stron czeka jeszcze na opracowanie.

Na wystawie można podziwiać rysunki wykonane przez żonę Bolesława i jej teściową, też Marię. Są zdjęcia i stary aparat fotograficzny, ponieważ wszyscy Łaszczyńscy lubili fotografować. - Dzięki temu mamy tyle zdjęć zarówno z domu jak i z kopalni – mówi Michał Łaszczyński.

Niestety, losy braci Łaszczyńskich nie były dobre. Stanisław zginął na początku wojny zastrzelony przez Niemców, kiedy stanął w obronie kobiety prowadzonej na rozstrzelanie. Miejsce jego śmierci upamiętniono pomnikiem na skrzyżowaniu ulic Paderewskiego i Sienkiewicza w Kielcach. Grobu nie odnaleziono.

Bolesław przetrwał wojnę w skrajnej nędzy, zmarł w 1947 roku, jego żona Maria mieszkała w popadającym w ruinę dworze jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku.

Stanisław nie miał dzieci. Bolesław sześcioro, jedna z córek została pochowana na cmentarzu w Bolminie, tam też spoczywają jej rodzice, pozostali rozjechali się. - Nasz ojciec wybrał Gdynię, zajmował się rybołówstwem morskim – mówi pani Anna. - Pamiątki z domu rodzinnego trafiły do naszych domów i dzięki temu możemy teraz się nimi dzielić.

Pamięci braci Łaszczyńskich jest poświęcona także tablica i sala w Muzealnej Izbie Górnictwa Kruszcowego w Miedziance.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto