- Było to kabel telekomunikacyjny należący do Orange, więc kontakt z nim nie groził porażeniem prądem - wyjaśnia rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, Jarosław Skrzydło. -Telefon w sprawie wiszącego przewodu dostaliśmy w sobotę, o godzinie 11.43. Dzwonili pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, ponieważ autobusy nie mogły przejechać pod zwisającym kablem. Wezwaliśmy Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych. Dzwoniliśmy też do firmy Orange, ale nikt nie odbierał telefonu. Mimo braku kontaktu, po pół godzinie pracownicy Orange zjawili się na ulicy Zagnańskiej i usunęli awarię. Nie wiemy, kto podparł kable konarem, na pewno nasza firma nie ma z tym nic wspólnego, pracownicy „zieleni” też nie wpadli na taki nieprofesjonalny pomysł. Jest podejrzenie, że ktoś przewoził gałęzie na ciężarówce i jedna z nich zaczepiła się kabel i oberwała go.
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ SMOG SKRACA ŻYCIE
Źródło:vivi24
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?