Jak donosiła „Gazeta Krakowska” z 9 lipca 1800 roku pożar rozpoczął się 24 maja około godziny 10 na kieleckim rynku, gdzie była „największa gęstwina domów”. Na nic zdały się wcześniejsze zabiegi władz miasta.
Jeszcze w 1749 roku wydano ordynację, w której określono liczbę narzędzi przeciwpożarowych zdeponowanych w ratuszu oraz przy każdym domu. Nakazywano regularne czyszczenie kominów. W myśl zapisów należało również, by w porze letniej, przy każdym domu znajdowała się beczka z wodą.
Kataklizm doszczętnie zniszczył mieszczańską część miasta wokół rynku. Według ustaleń profesor Urszuli Oettingen spłonęło 276 budynków i murowany ratusz. Ocalało jedynie kilka domów, przedmieścia oraz Wzgórze Zamkowe. Pomimo zaangażowania mieszkańców w odbudowę, która postępowała szybko, pożar pogrążył miasto gospodarczo na kilkanaście lat.
Wkrótce architekci przystąpili jednak do uporządkowania planu przestrzennego centrum Kielc. Jak większość miejskich rynków, tak i kielecki, otoczony był kamienicami. Po pożarze z 1800 roku większość z nich była już wyłącznie murowana – budowana z kamienia i cegły. Władze miasta wykupiły plac, który pozostał po spalonym drewnianym domu, znajdującym się w południowo-zachodnim narożniku rynku, i wykorzystały go, by przedłużyć obecną ulicę Leśną.
W tym samym okresie, utworzono przejście do ulicy Orlej. Był to początek obecnej ulicy Warszawskiej, którą ostatecznie utworzono w latach trzydziestych XIX wieku. Sam ratusz, który spłonął w 1800 roku został rozebrany kilkanaście lat później – w 1818 roku. Niestety nie zachowały się jego żadne wizerunki.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?