W Kielcach roczny chłopiec miał złamaną rękę i nóżkę. Ojciec miał znęcać się nad nim ze szczególnym okrucieństwem. Jest wyrok dla rodziców

Ta sprawa w październiku 2021 roku wstrząsnęła kielecką opinią publiczną. Przypomnijmy. Do szpitala wojewódzkiego w Kielcach zgłosiła się wówczas 29-letnia kobieta z kieleckiego śródmieścia z rocznym synkiem. Dziecko, które w ocenie lekarzy było zaniedbane, miało złamaną rączkę i nóżkę. Pojawiło się podejrzenie, że obrażenia nie były wynikiem wypadku, a chłopiec mógł paść ofiarą przemocy. Kryminalni zatrzymali matkę oraz 32-letniego wtedy ojca dziecka. Byli trzeźwi.

Mężczyźnie przedstawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dzieckiem nieporadnym ze względu na wiek i spowodowanie u niego obrażeń ciała. Matka usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w sytuacji, gdy ciążył nad nią obowiązek opieki nad nim.

Para miała jeszcze troję innych dzieci, wszystkie trafiły do rodziny zastępczej.

Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Rejonowym w Kielcach. Ze względu na dobro dzieci sąd wyłączył jawność rozpraw.
21 lutego 2023 roku zapadł wyrok w tej sprawie. I ten jest surowy. - Mężczyzna oskarżony był o znęcanie się nad małoletnim, osobą nieporadną ze względu na wiek oraz o stosowanie wobec niego szczególnego okrucieństwa. Są to czyny zagrożone karą do 10 lat więzienia. Sąd uznał oskarżonego za winnego i skazał na karę siedmiu lat pozbawienia wolności – informował sędzia Tomasz Durlej, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Kielcach.

Dodatkowo, jak wyjaśniał sędzia Durlej, sąd nakazał zapłatę zadośćuczynienia dla małoletniego w kwocie 60 tysięcy złotych oraz zakazał zbliżania się mężczyźnie do dziecka na okres siedmiu lat na odległość nie mniejszą niż 100 metrów.

Wyrok usłyszała także matka dziecka. Kobietę oskarżono o znęcanie się nad dzieckiem co zagrożone jest karą do pięciu lat więzienia. - Sąd skazała kobietę na trzy lata pozbawienia wolności. I tu zastosowano zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość nie mniejsza niż 100 metrów oraz nakazano zapłatę zadośćuczynienia w kwocie 30 tysięcy złotych – wyliczał sędzia Tomasz Durlej.

Wyrok nie jest prawomocny.

Horror w Kielcach. Ojciec z zarzutem znęcania się nad rocznym synem