W ciszy i zadumie kielczanie uczcili pamięć zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

W sobotę, 13 stycznia 2024 roku mija piąta rocznica zamachu na Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Na kieleckim Rynku zebrało się kilkadziesiąt osób, które w ciszy i zadumie wysłuchały puszczanego przez megafon przemówienia zmarłego prezydenta, który dziękował mieszkańcom za granie z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. W oczach wielu osób pojawiły się łzy.

Uroczystość na kieleckim rynku rozpoczęła się w południe. Jej uczestnicy przynieśli znicze z których utworzyli serce, obok zdjęcia prezydenta Adamowicza były białe i czerwone róże. Podczas tego wyjątkowego spotkania w wyjątkowo spokojny sposób manifestowano brak zgody na mowę nienawiści w dyskusji publicznej.

- Nie możemy zapominać, dlaczego doszło do tej tragedii - mówiła Lidia Palacz, szefowa świętokrzyskiego Komitetu Obrony Demokracji podkreślając, że to nigdy nie powinno się wydarzyć. Lidia Palacz zaznaczała, że dzisiaj, po pięciu latach, hejt wylewa się ze zdwojoną siłą i często jego autorami są politycy, co jest niedopuszczalne. - Nienawistne szczucie na osoby publiczne i zwykłych obywateli może doprowadzić do kolejnych tragedii. Nie możemy do tego dopuścić. Powstrzymajmy falę okrutnych słów, by nie doszło znów do okrutnych czynów - podkreślano na kieleckim rynku.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł po ataku nożownika, do którego doszło w niedzielę, 13 stycznia, podczas finału WOŚP na scenie. 27-letni mężczyzna, wcześniej karany i wypuszczony z więzienia, wbiegł na scenę z nożem i kilkukrotnie ugodził prezydenta na oczach tłumu mieszkańców. Paweł Adamowicz natychmiast został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie przeszedł trwającą ponad 5 godzinną operację.