Nowe gigantyczne osiedle powstaje w części przemysłowej Kielc
Między ulicami Domaszowską, Poleską, aleją Solidarności i drogą ekspresową 74 do niedawna były tylko magazyny, hale warsztaty, giełda rolna. Część z nich jeszcze działa, ale między mało atrakcyjną wizualnie zabudową powstają, jak grzyby po deszczu bloki i wieżowce. Część z nich już stoi na przykład na działce po dawnych Zakładach Mleczarskich „Radostowa” , a część jest w trakcie budowy, na przykład na działce po wyburzonej „Kielczance” produkującej słodycze. Deweloperzy zabiegają o zezwolenia na kolejne duże inwestycje mieszkaniowe na działkach sąsiadujących z zabudową przemysłową. Mimo mało ciekawego sąsiedztwa działalności przemysłowej mieszkania sprzedają się bardzo dobrze. Lokatorzy liczą, że nieatrakcyjna zabudowa szybko zniknie, ale nie musi się tak stać.
Bloki i wieżowce obok hal i magazynów w nowym osiedlu
- To nie jest dla nas zaskoczenie, że w tym miejscu powstaje osiedle mieszkaniowe – przyznaje Artur Hajdorowicz, dyrektor Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta w Kielcach. – Nie ma nic złego w tym, że zabudowa mieszkaniowa miesza się z przemysłowo – magazynową, jeśli nie jest ona uciążliwa pod względem zanieczyszczenia czy hałasu. Odchodzi się w planowaniu przestrzennym od podziału miasta na wyodrębnione funkcje: mieszkalną, przemysłową czy rekreacyjną. To jest stare myślenie. Teraz zabudowa ma być urozmaicona i ograniczać konieczności przemieszczania. Mieszkańcy mają mieć wszystko blisko domu, pracę czy tereny rekreacyjne.
Dodaje, że obszar między ulicami Poleską, Żniwną, Górną, Domaszowską, czy aleją Solidarności był kiedyś na peryferiach Kielc, a 50-60 lat temu w takich miejscach lokalizowano zabudowę przemysłowa, czy magazynową. - Minęło ponad pół wieku i teraz mamy tu centrum miasta, więc trudno oczekiwać, że taka zabudowa się utrzyma - tłumaczy. - Ceny działek znacząco wzrosły i właściciele warsztatów, magazynów chętnie je odsprzedają deweloperom, robią na tym dobry interes i przenoszą się na peryferia, gdzie grunty są znacznie tańsze. Ale nie wszyscy przedsiębiorcy chcą opuścić te tereny, mamy głosy, że niektórzy nie zamierzają wyprowadzać działalności, którą mają tu od lat.
Drogi mogą nie przyjąć tyle samochodów
Dyrektor przyznaje, że dla tego obszaru nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, bo nie jest on potrzebny. - Nasza rola w tej części miasta sprowadza się do tego, żeby nie dochodziło do dużych konfliktów między różnymi funkcjami i na razie udaje się ich uniknąć. Inwestorzy dobrze sobie radzą, korzystają z ustawy lex deweloper, która pozwała szybko uzyskać pozwolenie na budowę i w tej części miasta się sprawdza. Kolejne dwa wnioski czekają na decyzję radnych – tłumaczy dyrektor.
Wkrótce, gdy do kolejnych wieżowców wprowadzą się lokatorzy problemem może być komunikacja w osiedlu. - Lokalne drogi nie powinny być problemem, natomiast obawiam się o przyjęcie ruchu przez podstawowy układ komunikacyjny jak ulica Leszczyńska czy Domaszowska - mówi.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?