Ileż trudu i wyobraźni włożył złodziej w to, żeby okraść 61-letnią kielczankę. Na szczęście wszystko na nic! Przestępca zadzwonił do kobiety na numer stacjonarny, powiedział, że nazywa się Żak i jest policjantem. Zapytał o adres, powiedział, że przyniesie jej przesyłkę. Zakazał jej otwierać komukolwiek innemu, bo ci inni z pewnością ją okradną. Tylko on – Żak – jest jedynym sprawiedliwym. I gdy ktoś do niej przyjdzie, poda hasło Chochlik, kobieta ma otworzyć. Opowieści dziwnej treści nie przekonały 61-latki. Zorientowała się, że ma do czynienia z przestępcą i odłożyła słuchawkę.
Ale Żak, tym razem w stopniu majora (notabene stopnie wojskowe już w polskiej policji nie występują), zatelefonował też do 89-letniego kielczanina. I jemu opowiedział o rzekomych doręczycielach przesyłki, którzy tylko czyhają, żeby okraść starszego pana. Więc on, Żak, zabezpieczy gotówkę mężczyzny, a by to zrobić, 89-latek ma ją spakować do reklamówki i wyrzucić przez balkon. Starszy pan był mądrzejszy niż oszust, zorientował się, jakie intencje ma fikcyjny major i nabrać się nie dał.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?