Do Straży Miejskiej zadzwonił właściciel myjni samochodowej z prośbą o pomoc. Na miejscu poinformował, że jeden z klientów, po umyciu swojego pojazdu pozostawił dużą ilość dziwnej, galaretowatej substancji, która uniemożliwiała korzystanie ze stanowiska.
Zgłaszający interwencję dodał, że próbował uzyskać pomoc w różnych instytucjach, ale tylko Straż Miejska przyjęła zgłoszenie.
Na podstawie nagrania z monitoringu w krótkim czasie strażnicy odnaleźli właściciela pojazdu, z którego wyrzucono odpady.
- Tam zdziwiony ich wizytą mężczyzna, przyznał się do korzystania z myjni oraz porzucenia odpadów. Mężczyzna nie był w stanie logicznie wytłumaczyć powodu pozostawienia śmieci na stanowisku do mycia. Strażnicy zobowiązali „zapominalskiego” do powrotu na teren myjni i uprzątnięcia „zguby”, jednocześnie za pozbywanie się odpadów w sposób niezgodny z ustawą mężczyzna został ukarany mandatem karnym - przekazuje Renata Gruszczyńska, komendant straży miejskiej w Kielcach.
POLECAMY: ZAGADKI KRYMINALNE
- Tych dzieci do dziś nie udało się odnaleźć. Tajemnicze zaginięcia są wciąż zagadką
- 10 historii kryminalnych, którymi żyła cała Polska
- Wyrok dożywocia za podwójne zabójstwo w Kielcach utrzymany
- "Niech sumienie nie da mu zapomnieć" - śmierć Magdy Czechowskiej, 11-latki z Kielc
- Choć dziewczyna płakała i krzyczała nikt jej nie przyszedł z pomocą. Nikt nie uratował jej życia
- Makabra w sercu świętokrzyskiego lasu i wyrok dożywotniego więzienia
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?