Ulica Cicha w Kielcach miała być urokliwym zakątkiem, a jest tu... nielegalny parking. Straż Miejska może wreszcie interweniować

Ulica Cicha jest zastawiona samochodami, od kiedy zakończył się jej remont a dziury zastąpiła elegancka kamienna nawierzchnia.

- Obowiązuje tu zakaz parkowania, a mimo tego cała ulica jest zastawiona samochodami. Przy drodze są posesje, ich mieszkańcy nie mogą wyjechać czy wjechać na podwórka, bo bramy są zastawione parkującymi samochodami. Ulicą nie da się normalnie przejść. Trzeba się przeciskać między parkującymi samochodami albo ustępować miejsca jadącym. Kierowcy też muszą się gimnastykować, żeby przejechać przez ulicę - mówią mieszkańcy.

Dodają, że cieszyli się z remontu, bo zapyziała ulica z dziurami, wiecznie zalana po opadach deszczu zmieniła się, ma ładną nawierzchnię, ustawiono pojemniki z roślinami i ławki.

- Nasza radość była krótka - dodają. - Jak siedzieć na tych ławkach, skoro pół metra od nich parkują samochody. Nawet dobrze ich nie widać zza aut. A siedzenie z nosem przy rurze wydechowej nie jest przyjemne. Zrobiono ulice, która stała się nielegalnym parkingiem.

Mieszkańcy żalą się, że Straż Miejska nie chce przyjeżdżać i karać kierowców, którzy parkują i łamią przepisy na Cichej.

Strażnicy miejscy tłumaczą, że ulica Cicha była źle oznakowana i dlatego straż nie mogła karać kierowców.

- To się zmieniło we wtorek, oznakowanie jest już pełne i możemy interweniować bez przeszkód. Nasz patrol był już tam w środę, wystawiał mandaty i zakładał blokady – informuje Bogusław Kmieć ze Straży Miejskiej w Kielcach. - Strażnicy będą tam często zaglądać i odpowiadać na interwencje mieszkańców, bo rzeczywiście jest ich dużo.

Przypomnijmy, że na ulicy Cichej nie można parkować, ponieważ obowiązuje na niej strefa zamieszkania. W jej granicach wolno zostawić auto, ale tylko na wyznaczonych miejscach.