Po godzinie 10 w piątek strażacy otrzymali sygnał od Straży Miejskiej o tym, ze w cieku wodnym przy ulicy Ściegiennego w Kielcach pojawiła się niezidentyfikowana substancja. - Roztwór wypływający z kanału burzowego do cieku zauważył pracownik Miejskiego Zarządu Dróg, który przeprowadzał tam prace konserwacyjne - opowiadał Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Na miejsce wezwał Straż Miejską, a ta powiadomiła straż pożarną. W międzyczasie wezwano także pracowników Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni, którzy ustalili miejsce, w którym prawdopodobnie wpuszczono substancje do wody. - Było to w pobliżu jednego z zakładów usytuowanych przy ulicy Ściegiennego. Właściciel, którego policja wezwała na miejsce potwierdził, że jeden z jego pracowników wpuścił do kanału 50 kg środka o nazwie polioctan winylu, jest to środek zmieszany z dolomitem, absorbuje ciecze, służy w zakładzie do produkcji wodnych klejów depresyjnych - wyjaśniał dalej Robert Sabat.
W akcje zaangażowanych było pięć zastępów straży pożarnej oraz specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego. - Ciecz była bezwonna, koloru białego, nie działała drażniąco na układ oddechowy. Okazało się, że jej Ph było o odczynie obojętnym, więc nie była szkodliwa dla środowiska. Ustawiliśmy zapory ze słomy na cieku wodnym, aby zaabsorbowały całą substancję - dodawał komendant kieleckich strażaków.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?