Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia Mieszkaniowa Na Stoku kontra roznosiciele gazetek reklamowych?

Izabela Rzepecka
Łukasz Zarzycki
- Koszyki na materiały reklamowe są puste. Ktoś utrudnia nam pracę - skarży się właściciel firmy kolportażowej.

-Żądają od nas opłat za możliwość dostarczenia reklam - mówi mężczyzna. Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Na Stoku zaprzecza.

Gazetki znikają w kilka minut
- Zajmujemy się rozpowszechnianiem gazetek sieci handlowych. Działamy w całych Kielcach i tylko Na Stoku napotykamy na dziwny opór. Sprzątaczki od razu wyrzucają ulotki. Wiem, że to temat budzący emocje. Połowa lokatorów nie chce ulotek, połowa na nie oczekuje - mówi mężczyzna.
- W blokach na innych osiedlach gazetki leżą zazwyczaj dobę. Na Stoku są usuwane jeszcze na oczach doręczycieli. Sprzątaczki twierdzą, że dostały takie polecenie - dodaje.
Tajemnicze opłaty za kolportaż
- Gdy próbowałem dowiedzieć się czegoś w spółdzielni, usłyszałem, że powinniśmy uiścić opłatę za możliwość roznoszenia ulotek. Rozmawiająca ze mną pani nie była jednak w stanie powiedzieć, jaka to kwota. Kazała kierować pytanie do zarządu spółdzielni. To niedorzeczność - mówi mężczyzna.
Koszyki mają zapobiec bałaganowi
Tłumaczy, że odkąd nasz kraj wszedł do Unii Europejskiej pojawił się przepis nakazujący montowanie euroskrzynek. Dostęp do nich mają już wszyscy operatorzy, a nie jak to było wcześniej tylko Poczta Polska.
- Moglibyśmy wrzucać tam gazetki, ale nie zawsze drzwi na klatkę schodową są otwarte. Poza tym to uciążliwe dla części lokatorów, dla których takie reklamy stanowią niechcianą korespondencję. Wielu zarządców nieruchomości rozwiązało ten kłopot poprzez zamontowanie koszyków na ulotki. Najczęściej znajdują się one przed wejściem na klatkę schodową. W ten sposób reklamy trafiają do osób, które faktycznie ich potrzebują - kontynuje. W takie koszyki zainwestowała również Spółdzielnia Mieszkaniowa Na Stoku.
Nieporozumienie z opłatami
- Nie podejmowaliśmy takich decyzji. Nie chcemy pobierać opłat od żadnej firmy rozpowszechniającej gazetki reklamowe. Po to zamontowaliśmy koszyki przed wejściem do klatek schodowych, żeby ulotki lądowały właśnie tam - tłumaczy Wojciech Radomski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Na Stoku.
Mówi, że doszło do nieporozumienia. Obiecuje, że poruszy ten problem na najbliższym spotkaniu ze sprzątaczkami.
Przepisy są dla ulotkarzy łagodne
Jak się okazuje, firma kolportująca ulotki nie musi mieć zgody zarządcy nieruchomości na zostawianie materiałów reklamowych.
- Nie regulują tego żadne przepisy. Teoretycznie, zarządca może zabronić zostawiania ulotek na klatkach schodowych, ale w praktyce trudno w tym temacie o radykalne działania - wyjaśnia Władysław Kozieł, komendant kieleckiej Straży Miejskiej.
Tłumaczy, że funkcjonariusze nie podejmą interwencji w takich sprawach. Wyjaśnia, że trudno nawet rozpatrywać to jako problem zaśmiecania.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto