- W sobotę ludzie chcą odpocząć, wyspać się, zjeść wspólnie obiad z rodziną, porozmawiać, ale się nie da. W ostatnią sobotę kosiarki hałasowały od rana do wieczora – dodaje mieszkaniec. Przyjechała do nas córka z zięciem na sobotę i nie dało się porozmawiać. Pracowało kilka kosiarek naraz i trudno było wytrzymać w mieszkaniu nawet przy zamkniętych oknach. Do tego panował upał więc siedzenie w zamkniętym mieszkaniu było bardzo irytujące. Weekend to jest czas spokoju i wypoczynku a nie takich prac. Od tego są zwykle dni .
Inny mieszkaniec zgłosił , że trawniki w rejonie ulic Śląskiej, Poleskiej i Leszczyńskiej były koszone w poniedziałek i wtorek do późnych godzin wieczornych. - Czy nie można wykonywać takich głośnych prac w normalnych godzinach, w środku dnia ? 8, 9 czy 13 godzina to jest czas na nie, a nie 20, gdy ludzie chcą po pracy odpocząć, kładą dzieci spać, a tu pod oknami warczą kosiarki – mówi.
Piotr Mołdoch, kierownik Administracji Osiedla Sandomierskie Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej wyjaśnia, że koszenie w nietypowych godzinach było wyjątkową sytuacją. - Nie my wyznaczyliśmy takie godziny. Firma, z którą zawarliśmy umowę na koszenie trawników miała problem z wyrobieniem się w terminie, który mija 18 sierpnia. Dlaczego pracownicy wykonywali prace w innych godzinach niż zwykle, także w sobotę i południami - informuje. - Niestety koszenie trawy o każdej porze przeszkadza mieszkańcom, jednym rano, bo pracują w nocy i do południa śpią , a innym po południu, bo oczekują ciszy. Wszystkim się nie dogodzi i zawsze będą osoby niezadowolone z pory koszenia, któremu towarzyszy hałas i nie da się tego uniknąć.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?