Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smród i dewastacja mieszkania w Kielcach. Lokator czuje się dobrze i nie chce pomocy

Agata Kowalczyk
W mieszkaniu  u pana Edwarda remontu nie było od kilkudziesięciu lat. W tym czasie zgromadził też sporo rzeczy, bo nic nie wyrzuca.
W mieszkaniu u pana Edwarda remontu nie było od kilkudziesięciu lat. W tym czasie zgromadził też sporo rzeczy, bo nic nie wyrzuca. Aleskander Piekarski
Smród już czuć na klatce schodowej, a w mieszkaniu stoi rozpadający się barłóg, mnóstwo zniszczonych brudnych mebli i starych niepotrzebnych przedmiotów. Na tym wszystkim leżą dwa drony, a w łazience stoi nowiutka wanna z hydromasażem. Sąsiedzi nie chcą takiego lokatora i złożyli skargę do Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach.

- Nie wiem, o co chodzi - mówi Edward Durlik, który przyszedł po pomoc do redakcji, a zajmuje to zrujnowane mieszkanie przy ulicy Warszawskiej w Kielcach. – Dostałem z Miejskiego Zarządu Budynków pismo, że wypowiadają mi umowę najmu i mam się wyprowadzić, bo zakłócam jakieś stosunki i jestem uciążliwy dla sąsiadów. Nie jest wyjaśnione, o co chodzi. Czynsz płacę regularnie, śmieci nie zbieram jak inni. Wszystkie przedmioty, które mam w domu są moje. U mnie jest tak, jak to u samotnego chłopa. Mama umarła w 2012 roku, a z żoną jestem rozwiedziony od bardzo dawna.

Mężczyzna zastanawia się, że może chodzi o remont, który prowadzi w domu. – Może to on przeszkadza, bo ja sobie powolutku sam skrobię ściany, maluję. Kupiłem już wannę z hydromasażem i sedes - dodaje. - Żaden sąsiad u mnie nie był. Jeśli coś komuś przeszkadza, to powinien przyjść i porozmawiać.

Aleksander Słoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków przyznaje, że umowa najmu została wypowiedziana, ponieważ mieszkanie, które jest własnością miasta zostało zdewastowane. - Wpłynęła do nas skarga od mieszkańców, że z lokalu wydobywa się nieprzyjemny zapach i czuć go na klatce. Ciągle są prowadzone jakieś prace, które przeszkadzają – informuje dyrektor. – Pojechała na miejsce komisja i stwierdziła, że mieszkanie jest w strasznym stanie. Zostało zdewastowane, nie ma tynków, sedes jest zdemontowany. Pokoje i kuchnia są zasypane przedmiotami, a z mieszkania wydobywa się smród. Rozmawialiśmy z tym panem wielokrotnie, wyznaczaliśmy mu terminy na doprowadzenie mieszkania do normalnego stanu, ale nie wywiązał się z nich. Poprosiliśmy o pomoc Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ale pan odmówił współpracy. Nie mieliśmy wyjścia i wypowiedzieliśmy umowę najmu. Może ono zostać cofnięte, gdy zalecenia zostaną wykonane.

Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przyznają, że mieszkanie jest w opłakanym stanie, choć widzieli już gorsze. – Pan nie znosi śmieci, wszystkie przedmioty są jego, gromadził je wciągu życiu, bo nic nie wyrzuca. Jest tam nieprzyjemny zapach, choćby dlatego, że w mieszkaniu są dwa koty, które załatwiają się gdzie chcą. Pan nie sprząta po nich, bo nie bo w takim bałaganie trudno nawet znaleźć te odchody- mówi Małgorzata Ozga, kierowniczka działu Usług Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

Dodaje, że pan Edward był kierowany na badania lekarskie, ale nie wymaga pomocy wbrew jego woli. – Nie ma podstaw do ubezwłasnowolnienia go, wymaga leczenia ambulatoryjnego – informuje. – Eksmisja byłaby zbyt radykalnym rozwiązaniem, naszym zdaniem nie ma takiej potrzeby. Ta sytuacja trwa od lat, sąsiedzi ją tolerowali, ale ostatnio wprowadzili się młodzi ludzie i im takie sąsiedztwo przeszkadza. I trudno się dziwić. My chętnie wspólnie z Miejskim Zarządem Budynków pomożemy doprowadzić mieszkanie do porządku, tylko ten pan musi chcieć współpracować.

Pan Edward nie chce żadnej pomocy. – Oni zrobią wszystko po swojemu, a ja tak nie chcę. Poradzę sobie - mówi. - Do tej pory nie remontowałem mieszkania, bo mama mówiła, że jak mieszkanie będzie ładne, to była żona się tu wprowadzi. Po śmierci mamy zacząłem zbierać pieniądze, materiały i powoli remontuję. Będzie to ładnie, ale nie wiem, kiedy, bo od wiosny do jesieni jeżdżę na działkę.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto