Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć w Rodzinnym Domu Pomocy w Kielcach. Rodzina oskarża opiekunów

Redakcja
Rodzeństwo Karol Sydoryk i Magdalena Orłowska twierdzą, że ich 77-letnia mama zmarła po miesięcznym pobycie w jednym z Rodzinnych Domów Pomocy w Kielcach z powodu zaniedbań w opiece nad nią. Zawiadomili organa ścigania. Właścicielka placówki mówi, że nie ponosi żadnej winy, opieka była sprawowana należycie z największą starannością.

Z takimi argumentami nie zgadza się córka zmarłej Magda Orłowska.

- Mama była bardzo chora - walczyła z nowotworem, cierpiała na Alzheimera, Parkinsona, miała nadciśnienie. Kiedy trafiła do placówki, położono ja na tapczanie, zamiast na specjalistycznym łóżku z poręczami, żeby nie spadła. Zauważyliśmy, że dawano jej cały czas lek psychotropowy, usypiający, non stop była zadżumiona, nie mogła utrzymać się na nogach. Nic dziwnego, że się przewróciła i złamała szyjkę kości udowej. Nie podawano jej żadnych innych leków na tyle chorób. Nie widziałam materacy przeciwodleżynowych. Zanim trafiła do tego Domu, miała opiekunki, wychodziła z nimi na spacer, ale zawsze ją trzymały pod rękę. Tutaj poruszała się o chodziku, ale bez opieki personelu upadła. Do szpitala w Czerwonej Górze pojechała sama karetką bez żadnej opiekunki z tej placówki. Lekarz ortopeda w szpitalu powiedział, że z tym schorzeniami, jakie posiada, nie kwalifikuje się do operacji. Po jednym dniu przywieziono ją z powrotem do tej samej placówki, chociaż wcześniej z bratem złożyliśmy pismo do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach z prośbą, żeby została przeniesiona do Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Jagiellońskiej w Kielcach. Niestety nie zdążyła tam trafić - mówi Magda Orłowska.

Jej brat dopowiada, że w tym domu pomocy po powrocie ze szpitala nie podano jej leku przeciwzakrzepowego i zmarła z powodu zatrzymania krążenia.

Zupełnie inną opinię wyraża właścicielka Rodzinnego Domu Pomocy, która prowadzi w Kielcach jeszcze trzy inne takie placówki.

- Rodzina nawet tego leku nie wykupiła, posłałam szwagra do zaprzyjaźnionej apteki i podałam podopiecznej najmniejszą dawkę, bo lekarz nawet jej nie określił – informuje. - Prowadzę wszystkie placówki razem z córką i szwagrem. Przepisy są takie, że domu opieki rodzinnej może założyć nawet hydraulik , czy sprzątaczka. Ja z wykształcenia jestem pielęgniarką psychiatryczną, córka psychologiem. Dom rodzinny polega na tym, że pensjonariusze mają się czuć jak w rodzinie, tutaj nie ma terapii, lekarza, mogę nawet wyjść po zakupy i zamknąć dom, zostawiając starszych ludzi z opiekunem. W przypadku tej konkretnej pacjentki - była ona zaniedbana, rodzina nie przywiozła żadnych leków dla mamy, mówili, że nie bierze leków na nadciśnienie, ani na Parkinsona i inne choroby. Była bardzo nadpobudliwa, miała trudności z chodzeniem, ale cały czas chciała chodzić. Przewrócić mogła się nawet we własnym domu. Oczywiście mamy łóżka z oparciami, wózki inwalidzkie, materace, korzystają z nich tylko ci, którzy tego wymagają.

Dariusz Mosiołek, kierownik Działu do spraw Instytucjonalnej Pomocy Osobom Starszym z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach wyjaśnia, że domy rodzinne różnią się od domów pomocy społecznej. - Pierwszy może założyć dowolna osoba, od niej zależy jaki dobierze sobie personel, może prowadzić go sama – mówi. - Nie ma konieczności organizowania terapii, czy zatrudniania lekarza. My po kontroli wydajemy zgodę na jego otwarcie, a potem co pół roku robimy kolejne kontrole. Nie spotykamy się z wieloma skargami na tego typu placówki rodzinne, choć ludzie przychodzą do nas i mówią, że mają takie lub inne oczekiwania, nie zawsze możliwe do spełnienia. W tym wypadku to rodzeństwo złożyło do nas pismo opisując nieprawidłowości i prosząc o przeniesienie matki do innej placówki.

- My tego tak nie zostawimy, wierzymy, że prokuratura i sąd rozstrzygną sprawę - mówi załamane rodzeństwo. Zawiadomili organa ścigania, swoje czynności prowadzi policja, dokumenty przesłano do prokuratury.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto