Dramatyczne sceny rozegrały się w piątek krótko po godzinie 13.30 na skrzyżowaniu kieleckich ulic Grunwaldzkiej i Podklasztornej.
- 63-letni kierowca mercedesa taksówki jechał sam i najprawdopodobniej zasłabł za kierownicą. Samochód staranował znak drogowy a potem jechał w dół ulicy Grunwaldzkiej, w kierunku Jagiellońskiej - opowiadał aspirant Mariusz Bednarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Mercedes na szczęście nikogo mnie potrącił na pasach, ani nie zderzył się z żadnym innym autem. Ostatecznie uderzył w bariery między jezdniami. Na ratunek ruszyli świadkowie oraz strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 3 mającej siedzibę tuż obok miejsca wypadku.
- Nasz dyżurny z punktu w którym siedzi zauważył mercedesa, który nie jechał jak inne auta, a toczył się w dół jezdni i zjechał na pas zieleni. Dyżurny błyskawicznie zadysponował na miejsce zastęp strażaków. Mercedes uderzył w bariery. Jego kierowca był nieprzytomny. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, udrożnili drogi oddechowe mężczyzny i podali mu tlen. Wtedy podjechała wezwana karetka i strażacy w asyście lekarza ewakuowali kierowcę z mercedesa. Po wydobyciu mężczyzny z auta, doszło do zatrzymania akcji serca i rozpoczęła się resuscytacja krążeniowo-oddechowa - przekazywał starszy kapitan Marek Dyk, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 3.
Karetka zabrała 63-latka do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, który także znajduje się bardzo blisko miejsca, gdzie doszło do nieszczęścia.
- Niestety, życia mężczyzny nie udało się uratować. Około godzinę później szpital przekazał nam informację, że 63-latek zmarł - uzupełniał Mariusz Bednarski ze świętokrzyskiej policji. Przyczyną śmierci taksówkarza był najprawdopodobniej zawał serca.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?