Zakład działał ponad sto czterdzieści lat. - Na początku prowadził go z wielkim zaangażowaniem mój pradziadek Karol Haslinger - mówi Bogusław Boksa, właściciel. - Miał wielki sentyment do zegarów i wielu klientów. Potem my z żoną zajęliśmy się zakładem i też bardzo nas cieszyło to, że pracując w tak ciekawym miejscu mogliśmy poznać tylu fascynujących ludzi. Dawniej były całkiem inne zegary, przede wszystkim trwałe. Dziś produkuje się często tandetne, jednorazowe - dodaje.
Na pytanie czy likwidacja zakładu ma związek z tym, że pustoszeje całe centrum Kielc właściciel odpowiada, że w pewnym sensie na pewno, bo centrum wymiera. - Bardzo mi szkoda, że skończył się pewien etap mojego życia, bo byliśmy niesamowicie związani z tym miejscem- mówi zegarmistrz.
- To miejsce ma długą historię. Na razie nie ma chętnych na wynajem lokalu po nim, bo wiele sklepów czy zakładów zostało pustych. Klienci wybierają galerie. Ale może ktoś chętny się znajdzie, żeby stworzyć tu co coś ciekawego.
Pytamy o jeszcze jedną rzecz, czy czasem zamknięcie zakładu nie ma związku z polityką, na szybach nieraz wisiały antyrządowe nalepki. - Przyszła dobra zmiana, sklepy zostały pozamykane – mówi. - Ale nie zajmujemy się polityką – podkreśla właściciel. Przyczyna zamknięcia jest całkiem inna. Trzeba wiedzieć kiedy coś zakończyć.
O zakładzie pisaliśmy też:
Zegarmistrzowska witryna z antyrządowymi hasłami w Kielcach. „To mój bunt przeciwko obecnej władzy”
Kolejne antyrządowe hasła u kieleckiej zegarmistrz. Za protestowanie trafiła… na policję
POLECAMY: ROZMAITOŚCI
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
