Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandaliczne zwolnienia w miejskiej spółce w Kielcach. Wypowiedzenie przyszło... w pudełku po czekoladkach

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
https://zielen.kielce.pl/
Dwóch pracowników z kadry kierowniczej straciło pracę w Rejonowym Przedsiębiorstwie Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach. Wypowiedzenia dostali w trybie dyscyplinarnym. Jedno wręczono w pudełku po bombonierce, a drugie w kartonie po papierze do ksero. Za każdą przesyłkę spółka zapłaciła ponad 130 złotych.

We wtorek 12 maja wypowiedzenie dostał Paweł Zwierzchowski, dyrektor do spraw operacyjnych, a w środę 13 maja Marian Skorodzień, kierownik Zakładu Zieleni Miejskiej, obaj byli zatrudnieni w spółce ponad 10 lat przez byłego prezesa Michała Miszczyka.

- To był dla mnie szok, wypowiedzenie przyszło w pudełku po czekoladkach, wypchanym gazetami. Przyniósł je kurier – mówi Paweł Zwierzchowski. - Jest ono w trybie dyscyplinarnym z artykułu 52, czyli najgorszym, jakie może być dla pracownika. W taki sposób zwalnia się osoby, które piją alkohol w pracy albo coś ukradły. Ja nic z tych rzeczy nie zrobiłem. Zarzucono mi, że podległy mi pracownik oddalił się z firmy w celach służbowych bez wpisania się do zeszytu. Tak rzeczywiście było, ponieważ prezes Miszczyk wprowadził takie zasady, pracownik mógł wyjść po ustnej zgodzie przełożonego. Członek zarządu, Wojciech Ziach, który przejął jego obowiązki nie zmienił tych zasad.

Dodaje, że od początku współpraca z Wojciechem Ziachem (w lutym zaczął zarządzać spółką, jako członek zarządu, po zwolnieniu prezesa Michała Miszczyka) się nie układała. - Ignorował mnie. Spodziewałem się zwolnienia, ale nie w takim trybie. Nie wiem czemu nie dostałem normalnego wypowiedzenia, przyjąłbym je z godnością - zapewnia. - Moją jedyną winą jest to, że zatrudnił mnie poprzedni prezes.

Zaskoczony wypowiedzeniem jest także Marian Skorodzień, który jest już w okresie ochronnym, do emerytury brakuje mu 2 lata.

- Nie mam pojęcia, dlaczego dostałem wypowiedzenie i to w takim trybie. Przyniósł je kurier w pudełku po papierze do ksero - informuje. - Jako powody dyscyplinarki podano, że oddaliłem się z firmy w celach służbowych, bez wpisania się do zeszytu oraz nie zabiegałam o zlecenia od Urzędu Miasta, co nie jest moim zadaniem, ale zarządu spółki.

Obaj panowie są zbulwersowani, że za przyniesienie wypowiedzeń przez kuriera spółka miejska zapłaciła ponad 130 złotych za każde.

Spytaliśmy Dominika Kowalskiego, odpowiadającego za kontakty z mediami o zwolnienia w Rejonowym Przedsiębiorstwie Zieleni i Usług Komunalnych. W odpowiedzi otrzymaliśmy komunikat: "Z uwagi na Ochronę danych osobowych (RODO) Spółka nie komentuje spraw kadrowych" . Identyczną kuriozalną odpowiedź dostaliśmy na pytanie, kto zastąpi zwolnione osoby, które sprawowały funkcje kierownicze.

Zwolnieni pracownicy zamierzają dochodzić się swoich praw sądzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Skandaliczne zwolnienia w miejskiej spółce w Kielcach. Wypowiedzenie przyszło... w pudełku po czekoladkach - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto