Związek Polskich Artystów Rzeźbiarzy wystąpił z pismem o nadanie rondu na ulicy Witosa, na wysokości ulicy Karczunek, imienia Stefana Maja. - To byłoby godne miejsce - mówi Sławomir Micek, który już zadbał by w pobliżu stanęła rzeźba autorstwa Stefana Maja. To imponujących rozmiarów Łoś wykonany z czerwonego piaskowca.
- Rzeźba od lat stała przy drodze do Warszawy obok zajazdu O'kay w Baraku przed Szydłowcem. Zarośnięta, praktycznie niewidoczna. Sprowadzenie jej do Kielc wymagało wielu starań, zwłaszcza, że po zmianach granic województw znalazła się na terenie mazowieckiego. - Pomógł nam prezydent Kielc Bogdan Wenta, który napisał pismo do szydłowieckiego starosty - opowiada Micek. - Po naszej stronie stanął też syn rzeźbiarza.
Problemem było znalezienie firmy, która zgodzi się przewieźć monument. Niestety leżał on w podmokłym terenie, co dla żywego łosia problemem nie jest, ale dla dźwigu tak. Dopiero szósta firma podołała wymaganiom i ważąca ponad 5 ton figura została dotransportowana w pobliże ronda.
- Ogromne podziękowania należą się modernizującej ulicę Witosa firmie Strabag i kierownikowi Arturowi Łatasiowi. To oni wykonali postument, na którym spoczął łoś - mówi Sławomir Micek.
Dzisiaj rzeźba jest pięknie wyeksponowana, docelowo ma leżeć na gołoborzu z czerwonego piaskowca. Kamień będzie pochodził z Suchedniowa. Obok stanie informacja kim był jej autor. - Chcemy zdążyć na odbiór ulicy, wtedy radni decydować będą o nadawaniu imion rondom - dodaje rzeźbiarz i zaprasza wszystkich na wizję lokalną by zobaczyli jak piękne jest teraz to miejsce. - Stefan Maj zasługuje na takie upamiętnienie, wpisał się w historię Kielc.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?