Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada Kobiet w Kielcach. Zaczęło się od...licznych sporów (ZDJĘCIA)

Iwona Rojek
W piątek w Urzędzie Stanu Cywilnego w Kielcach miało się odbyć spotkanie środowisk kobiecych z prezydentem Bogdanem Wentą w sprawie utworzenia Rady Kobiet. Prezydent się na nim nie pojawił, usprawiedliwiono go , bowiem nie zdążył wrócić z Warszawy. Najpierw przybył na nie wiceprezydent Marcin Różycki, a za godzinę dotarła Danuta Papaj.

Na początku kobiety były nieco zdziwione tym, że prezydent sam zaproponował taki termin spotkania i go nie było, ale z czasem niektóre uznały, że może to i lepiej, bo zamiast konstruktywnego dojścia do jakiegoś wniosku, jak taka rada miałaby wyglądać i czemu służyć rozpoczęła się przepychanka słowna i każda z pań miała w tej sprawie swój pogląd, a były i takie, które uznały, że nie ma sensu jej powoływać.

Brak jasnego programu
Inicjatywa wyszła od Małgorzaty Marenin, przewodniczącej Stowarzyszenia „Stop stereotypom”, obecnie koordynatorki partii Wiosna Roberta Biedronia w województwie, która zaproponowała obecnemu prezydentowi utworzenia takiego ciała i włodarz miasta na taki pomysł przystał.

- Rada byłaby powoływana na pięć lat, co roku zmieniałaby się jej przewodnicząca, trudno powiedzieć ile liczyłaby członkiń, to będzie zależeć od liczby chętnych, każda musi mieć dwie rekomendacje, że coś robi dla Kielc, a utrzymanie administracji rady należałoby do miasta - przedstawiała propozycje Małgorzata Marenin.

– Rada byłaby organem konsultacyjnym i opiniotwórczym, mogłaby diagnozować problemy kobiet i oczywiście wspierać prezydenta i radne w ich rozwiązaniu. Chciałybyśmy zabiegać o równouprawnienie kobiet, zapobiegać wykluczeniu, umożliwiać godne życie samotnym matkom, zapewniać rodzicom dostęp do żłobków i przedszkoli dla dzieci, zastanowić się jak pomóc wrócić kobietom na rynek pracy, poprawiać sytuację starszych kobiet. Poprzedni prezydent nie był zainteresowany stworzeniem takiej rady, więc ucieszyłam się, że obecny na to przystał - kontynuowała Marenin.

Nie chcą być feministkami

Małgorzata Marenin zapowiedziała, że taka rada byłaby apolityczna, ona sama nie chce być w jej zarządzie, pomaga tylko w jej założeniu, bo z powodzeniem działają one w innych miastach.

Po tym wstępnym przemówieniu wyłoniło się wiele kwestii spornych. Część pań nie wierzyła w to, że rada może być apolityczna, skoro przybyłe kobiety należą do różnych opcji politycznych, części nie podobało się to, że w jej skład miałyby wchodzić tylko kielczanki, skoro w innych miejscowościach w całym województwie kobiety też mają problemy, inne uznały, że program nie jest odkrywczy, bo tymi samymi sprawami zajmują się radne, czy Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, poza tym jak mają być opiniotwórcze w bieżących kwestiach, skoro miałyby się spotykać tylko raz na kwartał.

Annę Żmudzińską-Salwę założycielkę Klubu Modnej Babeczki oburzyło to, że Rada miałaby być feministyczna, skoro ona sama nie czuje się feministką.

– Ja też nie mam poglądów feministycznych, mam trzech synów, fajnego męża, prowadzę gospodarstwo agroturystyczne jestem z Chmielnika i też chciałabym do takiej Rady należeć – mówiła Agnieszka Wysocka.

Wtedy inne panie wyjaśniły, że ta Rada ma działać w Kielcach przy prezydencie Kielc, a one mogą sobie założyć Rady w swoich miejscowościach.

Radna Katarzyna Kwietniak z Projektu Świętokrzyskie stwierdziła, że właśnie do rozwiązywania takich problemów wybrano radnych, więc po co tworzyć dodatkową instytucję, jak ona i inne radne chętnie wysłuchają wszystkich problemów kobiet.

Bożena Kizińska, była radna Sojuszu Lewicy Demokratycznej powiedziała, że nie rozumie dlaczego młodsze koleżanki radne boją się powołania tej Rady i trzeba jej dać szansę.

Karolina Poniewierska inicjatorka wielu działań charytatywnych stwierdziła, że najważniejszym celem tej Rady powinno być działanie na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn na przykład na rynku pracy.

Edyta Ruszkowska wyraziła opinię, że panowie mają takie same problemy jak kobiety, też bywają samotnymi ojcami, nie mają pracy, mogą być dyskryminowani, może lepiej po prostu spotykać się z przedstawicielkami Rady Miasta i z nimi dyskutować o problemach kobiet.

Jednak zdaniem Małgorzaty Marenin powołanie odrębnej Rady da legitymizacje do rozmów z prezydentem Bogdanem Wentą i będzie łatwiej coś wyegzekwować.

Radna Monika Słoniewska z Prawa i Sprawiedliwości uznała, że na sali zapanował ogromny chaos i czuje się zażenowana niespójnością tej dyskusji. – W sumie już nie wiadomo co chodzi - dodała.

To będzie sztuczny twór

Pomysł zupełnie nie spodobał się jednemu z nielicznych mężczyzn, który był obecny na spotkaniu i stwierdził , że to będzie zupełnie niepotrzebny sztuczny twór.

– To tak jakby założyć radę mężczyzn, albo radę wysokich czy niskich – mówił radny Prawa i Sprawiedliwości Marcin Stępniewski.

– Słuchając tych wypowiedzi widzę, że tutaj nie da się dojść do żadnego porozumienia. Kto miałby w Urzędzie Miasta za to płacić - dodał.

Przybyła na spotkanie pełnomocnik prezydenta Danuta Papaj najpierw przysłuchiwała się dyskusji, bo nawet nie było zgody w tym czy trzeba wyznaczyć kolejne spotkanie, żeby dalej dyskutować o formule tej rady, czy wystarczy założyć tylko profil na facebooku i na niej kobiety mogłyby zgłaszać swoje problemy i sposoby ich rozwiązania.

– Skoro jest tyle różnic i odmiennych poglądów, to może wymyślmy jakieś wspólne działanie i sprawdźmy się w nim – uznała pełnomocnik Papaj.

– Ja jednak jestem za konkretem, wyznaczmy więc kolejne spotkanie 14 marca na godzinę 16 i wtedy ustalimy co robić dalej. Jak wszystko pójdzie zgodnie, to prezydent rozporządzeniem powoła taką Radę.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto