Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przerażający widok na Placu Wolności w Kielcach! Ludzie pytają: "Tam naprawdę są zwłoki, czy to jakiś żart"? Wyjaśniamy

Paulina Baran, Lidia Cichocka
Fot. Aleksander Piekarski
Co się dzieje na Placu Wolności w Kielcach? Pytają redakcję "Echa Dnia" zaniepokojeni czytelnicy i przysyłają zdjęcia szpitalnego łóżka przykrytego czarnym prześcieradłem, które w środę, 24 lutego stanęło na tutejszym parkingu. Okazuje się, że sprawa związana jest... z klątwą.

Tajemnicę wyjaśniono po południu, kiedy obok odbył się happening zorganizowany przez twórców przygotowywanego w Teatrze Stefana Żeromskiego w Kielcach spektaklu „Klątwa rodziny Kennedych”.

- Ten, pierwszy w świecie pomnik poświęcamy Rosemary Kennedy jest także hołdem dla wszystkich ofiar nieudanych eksperymentów medycznych, usuwanych w cień, zapomnianych, nie dość dobrych by funkcjonować w „normalnym” świecie. Tysiącach dorosłych i dzieci, którzy nie nadążają za innymi – mówiła Zuzanna Wierzbińska, w spektaklu grająca siostrę Rosemary. - Świat, który tworzymy to tor wyścigowy, za każdym rogiem masz jakąś nagrodę. Marzę o świecie, który będzie bez podziałów na przegranych i zwycięzców.

Idea stworzenia pomnika ofiar eksperymentów medycznych zrodziła się w trakcie prac nad spektaklem. Jego bohaterką jest Rosemary Kennedy, która w wieku 23 lat została poddana zabiegowi lobotomii a przez kolejnych 20 lat była najpilniej skrywana tajemnicą rodziny. Zamknięta w zakładzie prowadzonym przez siostry, niesamodzielna, zamieniona w warzywo dziewczyna nie pasowała do tak znakomitej rodziny o wygórowanych ambicjach.

- W trakcie rozmów o spektaklu uświadomiliśmy sobie, że osoby, które zostały w ten sposób potraktowane, ofiary takich eksperymentów nie są w żaden sposób upamiętnione – tłumaczyła autorka scenariusza sztuki Jolanta Janiczak.

Łukasz Surowiec, który stworzył scenografię do spektaklu zauważył, że w Kielcach jest bardzo dużo pomników, a ponieważ sam angażuje się w pracę z bezdomnymi powstał pomysł by, wykorzystując postać Rosemary, oddać im cześć. - To bardzo dobry przykład potężnej rodziny, która przeszła drogę od pucybuta do milionera, świetnie funkcjonowała w kapitalistycznym systemie, tylko Rosemary nie miała żadnej szansy. Nie wiadomo co jej było czy była niedorozwinięta, czy mniej zdolna, mniej przebojowa, cierpiała na zaburzenia emocjonalne, czy miała dysleksję?

Zwracamy uwagę, że wyrastamy w klimacie, w którym ważni są tylko, ci odnoszący sukcesy – dodaje Janiczak - Rodzina Rosemary wpajała przekonanie, że ze swoim życiem trzeba zrobić coś ważnego. Odnieść sukces. Ona najprawdopodobniej odnalazłaby się w jakimś zwykłym zawodzie byłaby szczęśliwa, ale nie dano jej takiej szansy. Jej życie z tego właśnie powodu nie miało wartości.

Pomnik, który na kieleckim placu będzie stał przez miesiąc ma przypominać i prowokować do rozmów o tych których skazujemy na niepamięć, usuwamy w cień. - To właściwie antypomnik – przyznaje Łukasz Surowiec. - Wybraliśmy dla niego takie nieoczywiste miejsce, nie na kolumnie, ale między samochodami.

Przed łóżkiem z tabliczką poświęconą Rosemary Kennedy złożono wieniec i zapalono znicze.

Premiera spektaklu „Klątwa rodziny Kennedych” w reżyserii Wiktora Rubina odbędzie się w sobotę, 27 lutego w Teatrze imienia Stefana Żeromskiego o godz. 19.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto