- Od samego początku podnosimy, że ekrany akustyczne w tym miejscu zasłaniają wjazd i wyjazd, i prosiliśmy o usunięcie przynajmniej jednego z nich. Na wysokości mojego salonu samochodowego, jadąc w kierunku centrum miasta jest zjazd, który prowadzi do mojej posesji i sąsiednich. Łączy się także z drogą prowadzącą do Lidla. Z tego dojazdu korzystają także kierowcy, którzy nie chcą stać na światłach na skrzyżowaniu koło marketu. Ruch na tej drodze jest bardzo duży, a będzie jeszcze większy, ponieważ na sąsiedniej działce mają powstać pawilony handlowe – informuje Janusz Czechowski. - Kierowcy, którzy zjeżdżają z Krakowskiej nie widzą, co się dzieje na chodniku za ekranem. Widoczność jest zerowa. Pieszych jest niewielu, ale chodnikiem jeździ sporo rowerzystów i nie raz doszło już do potrącenia. Przy wyjeździe w Krakowską sytuacja jest podobna. Kierowca włączając się do ruchu nie widzi co się dzieje na drodze, bo widoczność zasłania ekran. Hamując przed zjazdem stwarza zagrożenie dla jadących za nim. Jest bardzo niebezpiecznie. Jak tylko powstały ekrany monitowaliśmy, aby część z nich zdemontować ze względów bezpieczeństwa. Wówczas mówiono nam, że inwestycja jest na gwarancji i będzie to możliwe dopiero za 5 lat. Czas ten minął a Miejski Zarząd Dróg wymyśla kolejne przeszkody.
Właściciel sąsiedniej posesji chce postawić pawilony handlowe, co spowoduje, że ruch na zjeździe z Krakowskiej będzie jeszcze większy. - Nie mogłem uwierzyć w to, co Miejski Zarząd Dróg zaproponował sąsiadowi w zamian za zgodę na usunięcie ekranu. Drogowcy postawili warunek, że oprócz demontażu ekranu na swój koszt ma jeszcze wybudować 300 metrów ścieżki rowerowej – dodaje.
Wiesław Furman potwierdza, że prowadzi rozmowy z Miejskim Zarządem Dróg w sprawie demontażu ekranu akustycznego przy zjedzie z ulicy Krakowskiej i padła propozycja budowy ścieżki rowerowej. - Była tak rozmowa, jak również proponowano mi, abym na swój koszt przesunął przystanek autobusowy. Wycofano się z tych warunków i mam nadzieję, że szybko dojdziemy do porozumienia, ponieważ niebawem chciałbym rozpocząć budowę pawilonów i potrzebny jest bezpieczny dojazd – mówi. - Na razie nie mam żadnego potwierdzenia warunków likwidacji ekranu na piśmie.
Drogowcy przyznają, że po wybudowaniu pawilonów i wzroście natężenia ruchu likwidacja ekranu będzie konieczna.
- Sprawa zjazdu z ulicy Krakowskiej do planowanego nowego obiektu handlowego była przedmiotem analiz – przyznaje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - „Na stole” były dwa warianty: budowa przez inwestora pasa wyłączenia lub też pozostawienie obecnego rozwiązania. Rozważano także, by inwestor wybudował odcinek drogi dla rowerów na wysokości pawilonów handlowych wzdłuż ulicy Krakowskiej przy jezdni południowej. Ostatecznie ustalono, że inwestor przygotuje projekt zagospodarowania pasa drogowego w tym miejscu, jako przyszłościowego rozwiązania docelowego. Zjazd do planowanego obiektu odbywał się będzie z istniejącego pasa ruchu. W obu wariantach, przy założeniu, że zjazd będzie istotnie obciążony ruchem, istnieje konieczność demontażu części ekranów akustycznych usytuowanych w sąsiedztwie zjazdu. Inwestor przedstawił ekspertyzy, że nie pogorszy to klimatu akustycznego i może zdemontować ekrany. Ponadto przedsiębiorca został zobligowany do wyposażenia sąsiadującego przejścia dla pieszych w znaki aktywne.
Rzecznik dodaje, że za ekranem akustycznym przy jezdni ulicy Krakowskiej prowadzącej do centrum nie ma drogi rowerowej, jest tylko chodnik, po którym rowerzyści mogą się poruszać w wyjątkowych sytuacjach określonych w prawie o ruchu drogowym. Natomiast dwukierunkowa droga rowerowa jest po drugiej stronie ulicy Krakowskiej.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?