Wiele elementów potrzebnych w czasie remontu słynnego „spodka” w Kielcach jest produkowanych w Chinach lub w innych krajach, ale skalnych z chińskich części. Wszystkie już dotarły na plac budowy w Kielcach z wyjątkiem jednego.
- Nie mamy wyświetlaczy, które muszą być zamontowane na peronach- informuje Grzegorz Tomporowski, kierownik budowy z firmy Budimex. - Podzespoły do nich są produkowane w trzech fabrykach, wszystkie znajdują się w Chinach i są zamknięte z powodu koronawirusa. Nie wiemy, co dalej będzie, trudno przewidzieć rozwój wypadków. Jest jeszcze trochę czasu, ale w kwietniu musimy je mieć.
Kolejny problemem jest montaż oprogramowania, które będzie sterować zaciemnieniem szklanej elewacji. - Szklane tafle dostosowują się do natężenia światła na zewnątrz, robią się ciemniejsze, gdy jest ostre słońce i jaśniejsze w pochmurny dzień. Steruje tym elektroniczne oprogramowanie, które ma przywieść zainstalować i przetestować serwis ze szwajcarskiej firmy. Te prace miały się odbyć w marcu. Pracownicy na razie odwołali przyjazd z powodu koronawirusa. Do 15 marca nie przyjadą, a co będzie dalej trudno przewidzieć- przyznaje.
Dodaje, że na pewno prace budowlane na dworcu autobusowym zakończą się w terminie, do końca czerwca, ale z montażem instalacji może być problem, jeśli koronawirus będzie się rozwijał.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?