Pożar w słynnym wieżowcu przy ulicy Młodej 4 w Kielcach
Do pożaru doszło 3 maja.
- Tuż po godzinie 6 rano sąsiad wychodził z psem na spacer i zauważył ognień. Gdyby nie to,to pewnie rozmiar pożaru były większy a może ktoś by zginął – mówi jedna z mieszkanek. - Do podpalenia doszło w pustym mieszkaniu. Spaliła się szafa i inny sprzęt a na klatce schodowej instalacja i tynki. Do tej pory nikt nie pojawił się z Miejskiego Zarządu Budynków, nie zabezpieczył mieszkania i nie posprzątał pogorzeliska - dodaje.
Mówi, że mieszkańcy zakasali rękawy i posprzątali, co mogli po pożarze. - Wymyliśmy ściany i drzwi, bo wszystko było czarne. Wyszorowaliśmy też podłogę. A w spalonym mieszkaniu wciąż są resztki po pożarze - mówi. - To potwornie cuchnie. Warunki do życia mamy tu bardzo trudne , a teraz dochodzi ten smród, nie da się mieszkać, oddychać. To powinno być dawno posprzątane, jeszcze tego samego dnia - dodaje.
Kobieta twierdzi, że do pożaru przyczynili się pracownicy Miejskiego Zarządu Budynków. - Wejścia do części opuszczonych mieszkań są zabite metalowymi płytami, które są przytwierdzone do ściany. Jest to dobre zabezpieczenie bo nikt nie wejdzie do lokalu i nie podpali go. Niestety to zabezpieczenie zostało zdjęte z tego mieszkania a także z kilku innych i skutki już są – przekonuje kobieta. - Doszło do pożaru. Większość mieszkań jest zabita dyktą, którą łatwo wyłamać. Wielu bezdomnych tak robi i przesiaduje w tych mieszkaniach a potem dochodzi do pożaru - mówi.
Krzysztof Miernik, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach przyznaje, że mieszkanie nie zostało posprzątane po pożarze. - Tak nie powinno być, w środę te prace zostaną wykonane – zapewnia. - Mieszkania, w których nikt nie mieszka są zabezpieczone w różny sposób. Metalowe płyty są najskuteczniejsze ale i najdroższe. Zdarza się, że przenosimy je z jednego mieszkania do innego, ponieważ tam jest bardziej potrzebne, bo na przykład włamują się bezdomni.
O wieżowcu przy ulicy Młodej 4 pisaliśmy wielokrotnie, ponieważ dochodziło w nim do wielu pożarów, podejrzanych śmierci a budynek jest w starszym stanie technicznym. Elewacja, klatki schodowe, windy, dosłownie wszystko są niewyobrażalnie zdewastowane. Ludzie mieszkają w tragicznych warunkach, nie mają ciepłej wody, mieszkania są 14 metrowe.
- Ściany pękają, jest grzyb, rury przeciekają w ścianach. Jest tak ciasno, że nie ma gdzie stanąć, gdy są otwarte drzwi do łazienki czy od szafy. Kuchnia i łazienka to jedno pomieszczenie. Wodę muszę lać do miski, żeby się umyć. Warzywa trzymam w szafie z ubraniami, bo nie ma miejsca w kuchni. Mieszkam w takich warunkach od 1994 roku – dodaje jedna z mieszkanek.
W wieżowcu jest 157 mieszkań, z tego zajętych jest 29, z pozostałych wykwaterowano lokatorów. Budynek jest przewidziany do wyburzenia, gdy uda się wyprowadzić wszystkich mieszkańców.
- W tym roku raczej jest to nierealne a w przyszłym roku wieżowiec powinien być pusty - dodaje dyrektor.
Zobaczcie dramatyczne zdjęcia ze środka budynku przy Młodej 4 - tak wygląda po ostatnim pożarze
O wieżowcu przy Młodej 4 w Kielcach pisaliśmy wielokrotnie. Zobaczcie:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?