Pierwsze informacje o pożarze służby ratunkowe dostały przed godziną 2.30 nocą z piątku na sobotę. Mężczyzna wynajmujący mieszkanie na drugim piętrze wieżowca przy ulicy Biskupa Kaczmarka przebudził się chwilę wcześniej, zobaczył, że się pali i zadzwonił po straż pożarną.
- Na miejscu pracowało dziewięć zastępów straży pożarnej, pożarem objęte było jedno z pomieszczeń mieszkania. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, zajmujący je mężczyzna już przebywał na zewnątrz – opowiada Beata Gizowska, rzecznik prasowy kieleckiej straży pożarnej. – Na klatce schodowej było bardzo duże zadymienie. Część mieszkańców sama opuściła budynek, 20 osób ewakuowali ratownicy.
Po ugaszeniu pożaru i oddymieniu mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów. Nikt nie ucierpiał prócz strażaka, który ma uraz nogi.
Akcja trwała dwie godziny. Strażacy wstępnie ustalili, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji w telewizorze. Straty oszacowano na około 120 tysięcy złotych, w tym 50 tysięcy w gotówce – Echo Dnia dowiedziało się nieoficjalnie, że taka kwota miała się spalić w mieszkaniu.
Zobacz zdjęcia z akcji
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?